Największym ryzykiem dla globalnej gospodarki jest obecnie to, co dzieje się w strefie euro - stwierdził Nouriel Roubini, profesor New York University podczas sesji rozpoczynającego się w Davos Światowego Forum Gospodarczego.

Jednocześnie agencja Bloomberg opublikowała wyniki badania, z której wynika, że większość inwestorów spodziewa się zawężenia strefy euro. W ich opinii w ciągu najbliższych 5 lat co najmniej jeden kraj wyjdzie ze strefy euro. Grecja i Irlandia zaś z dużą dozą prawdopodobieństwa ogłoszą niewypłacalność. Pod znakiem zapytania stawiają Portugalię, wykluczają natomiast pojawienie się większych kłopotów w Hiszpanii. - 59 proc. ankietowanych inwestorów na świecie uważa, że jeden lub więcej z 17 krajów strefy euro opuści euroland do 2016 roku - czytamy w raporcie Bloomberga. W tej grupie 11 proc. uważa, że nastąpi to w ciągu najbliższych 12 miesięcy.

Prawie równo podzielone są opinie na temat tego, czy możliwy jest rozpad strefy euro. Większość z 45 proc. ankietowanych inwestorów przewidujących taki scenariusz ocenia, że nastąpi to w ciągu najbliższych 5 lat. Z kolei 48 proc. uważa, że nigdy nie dojdzie do rozpadu eurolandu. W ocenie Roubiniego problemy strefy euro są głównym zagrożeniem dla światowej gospodarki. - Ogólnie wprawdzie ryzyko jest wyważone - na rynkach wschodzących nadal obserwować będziemy wzrost, ale kraje w krajach rozwiniętych problemy mogą się nawarstwiać - wyjaśnił profesor. W tej samej dyskusji panelowej, Zhu Min, specjalny doradca Międzynarodowego Funduszu Walutowego i były zastępca gubernatora Ludowego Banku Chin, powiedział, że on bardziej od problemów strefy euro obawia się amerykańskich środków stymulacyjnych, które koncentrują się na popycie.

Tym co także niepokoiło uczestników spotkania jest brak strategii na rzecz wzrostu gospodarczego w regionach peryferyjnych strefy euro. Kwartalne badanie Bloomberg Global Poll zostało przeprowadzono na grupie 1.000 inwestorów, traderów i analityków, w okresie 21-24 stycznia.