Akcjonariusze mogą liczyć na dużą dywidendę, jeśli Netii nie uda się kupić Telefonii Dialog. Zarząd ciągle liczy na ten zakup.
Alternatywny operator, największy konkurent TP SA na rynku telefonii stacjonarnej, pochwalił się wczoraj wynikami za 2010 rok. Jego przychody powiększyły się o 4 proc., do 1,57 mld zł. Ogłoszone zyski telekomu wszystkich zaskoczyły. Z powodu tzw. odwrócenia odpisów aktualizujących wartość majątku w latach 2000 – 2006 firma wykazała w IV kwartale 2010 r. aż 231,3 mln zł zysku operacyjnego i 221,6 mln zł zysku netto. Bez tego księgowego zabiegu wyniosłyby odpowiednio 11,2 mln zł i 18,8 mln zł.
Jonathan Eastick, odpowiedzialny w zarządzie Netii za finanse, wyjaśnił, że audytorzy zalecili spółce odwrócenie części odpisów, przeprowadzonych w czasie, gdy wydawało się, że infrastruktura Netii nie będzie tak wartościowa. Prezes Mirosław Godlewski zaznaczył, że to bardzo rzadko zdarza się w przedsiębiorstwach telekomunikacyjnych.
– Moim zdaniem odwrócenie odpisu aktualizującego wartość majątku Netii to przygotowanie spółki do wypłaty sowitej dywidendy – komentował Michał Marczak, analityk Domu Inwestycyjnego BRE Banku. W jego ocenie wypłata mogłaby sięgnąć nawet 300 – 350 mln zł. Specjalista nie wierzy bowiem, że te pieniądze Netii uda się wydać na przejęcie Telefonii Dialog.
Zarząd spółki ma na to nadzieję. – Chcemy się rozwijać. Dopiero gdy uznamy ostatecznie, że nie ma możliwości konsolidacji rynku, podejmiemy decyzję w sprawie podziału funduszu akwizycyjnego – powiedział Godlewski.