Raport opublikowany w środę przez Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR) stwierdza, że w Polsce kryzys najbardziej uderzył w osoby w średnim wieku o niskich przychodach. Podobnie jak w innych państwach, wyraził się on w spadku przychodów. Obronną ręką wyszła 1/3 społeczeństwa, której materialnie powodzi się dobrze. W tej grupie kryzys odczuło tylko 13 proc. osób. Podstawą raportu są badania ankietowe przeprowadzone z końcem 2010 r.
Polskie społeczeństwo podzielono w nich pod kątem przychodów na trzy grupy równej wielkości: o wysokich, średnich i niskich przychodach. Ogólnie Polacy należą do najbardziej zadowolonych w grupie 29 państw, w których działa bank. 56 proc. ankietowanych deklaruje zadowolenie z życia, wobec średnio 43 proc. we wszystkich państwach działania Banku i 72 proc. w Europie Zachodniej. W porównaniu z poprzednim raportem LiT z 2006 r., zadowolonych jest o 5 pkt proc. więcej. Najmniej zadowolona jest grupa osób o najniższych przychodach. W grupie najlepiej sytuowanych zadowolenie deklaruje 3/4 ankietowanych.
Ponad połowa wszystkich respondentów przeświadczona jest o tym, że ich dzieciom będzie się powodzić lepiej niż im samym. Także i w tym przypadku liczba zadowolonych wzrosła w porównaniu z badaniami sprzed 4 lat. O ile poziom optymizmu w tym względzie wśród osób, którym powodzi się dobrze jest taki sam, co przed czterema laty, o tyle wśród zarabiających najmniej przyrósł o 8 pkt proc. 30 proc. ogółu ankietowanych uważa, że gospodarka rynkowa jest najlepszym modelem gospodarki (spadek o 10 pkt proc. w porównaniu z 2006 r.). Mniej niż 50 proc. przekonane jest, iż demokracja w oczywisty sposób jest najlepszym systemem politycznym. Tak jak w innych dawnych państwach postkomunistycznych, większość Polaków sądzi jednak, iż połączenie gospodarki rynkowej i demokracji jest lepszym rozwiązaniem niż inne. Najbardziej negatywne wyobrażenie mają Polacy o systemie prawa i wymiarze sprawiedliwości.
Ponad połowa ankietowanych sądzi, że nie funkcjonują one jak powinny. Mniej niż 50 proc. przekonanych jest, że w Polsce działa silna polityczna opozycja, prawa mniejszości są przestrzegane, a sądownictwo chroni obywatela przed nadużyciami władzy. Najbardziej godnymi zaufania instytucjami życia publicznego w Polsce są wojsko i policja, a zaufanie do banków i zagranicznych inwestorów jest nawet wyższe niż w Europie Zachodniej. Ogólnie w ostatnich 4 latach wzrosło zaufanie do wszystkich instytucji publicznych, łącznie z politykami, Sejmem i partiami politycznymi. Raport EBOR-u odnotowuje też spadek tzw. społecznej percepcji nt. łapówkarstwa. W 2006 r. 16 proc. ankietowanych przekonanych było o tym, że problem ten występuje w służbie zdrowia. Obecnie jest to tylko 8 proc.
Drugą dziedziną, co do której opinia w Polsce ma przeświadczenie o korupcji, jest drogówka (3,5 proc. ankietowanych). Za to przekonanie o tym, że inne służby publiczne łakną korzyści materialnych, jest w Polsce tylko nieznacznie wyższe niż w Europie Zachodniej (nie przekracza nawet 1 pkt proc.). 40 proc. ankietowanych uważa, iż priorytetem z punktu widzenia wydatków rządowych powinna być służba zdrowia. 18 proc. jest zdania, że rząd powinien przeznaczyć dodatkowe środki na emerytury i renty. Tylko 10 proc. jest zdania, że oświata zasługuje na priorytetowe potraktowanie.