Produkcję i przesył ciepła w Polsce przejmują duzi zagraniczni inwestorzy. Miasta nie są w stanie udźwignąć nowych inwestycji, więc sprzedają spółki komunalne. Prywatyzacje przeprowadza też Skarb Państwa.
Do ostatniej transakcji doszło dwa dni temu. Elektrociepłownię Iława za 26 mln zł z opcją inwestycji opiewających na 35 mln zł przejęła od samorządu niemiecka grupa SFW Energia. Należą już do niej podobne zakłady m.in. w Gliwicach, Piekarach Śląskich, Zduńskiej Woli. SFW startuje też w przetargu na zakup państwowego przedsiębiorstwa ciepłowniczego w Jastrzębiu-Zdroju. – Od lat uczestniczymy w wielu projektach na rynku ciepła i praktycznie co roku powiększamy aktywa – mówi Piotr Wawrzyczek, przedstawiciel SFW.
– Po okresie wstrzemięźliwości w inwestycjach wyraźnie wróciła też do gry francuska Dalkia, liczy się SFW, skandynawski Fortum oraz czeska grupa Penta Investment – mówi Jarosław Zysnarski, prezes Doradca Consultants. Firma ta doradzała przy sprzedaży Iławy. Według szacunków Izby Gospodarczej Energetyki Cieplnej już połowa rynku ciepła, biorąc pod uwagę moce produkcyjne, jest w prywatnych rękach.
Największą tegoroczną prywatyzacją komunalną będzie sprzedaż Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, o które starają się Dalkia i Penta. Według nieoficjalnych informacji Dalkia zaproponowała cenę na poziomie rocznych przychodów SPEC – czyli ok. 1,3 mld zł. Za możliwe do wynegocjowania uważa się 1,5 mld zł.
Oprócz PEC Jastrzębie-Zdrój, wartego ponad 100 mln zł, może zostać także sfinalizowana transakcja sprzedaży ciepłowni w Legionowie. A nowego właściciela ma od tego roku już Elektrociepłownia Mielec i EC Gorlice – został nim, za 21 mln euro, węgierski E-Star. Ofert sprzedaży przedsiębiorstw ciepłowniczych będzie przybywać. Na sprzedaż mogą być wystawione udziały przedsiębiorstw w Elblągu, Bydgoszczy i Opolu. Ile będzie prywatyzacji, okaże się jesienią przy pisaniu przyszłorocznych budżetów miast.