Bruksela będzie karać za nadmierne deficyty

Komisja Europejska przyjmie dziś zasady podziału środków z polityki spójności. Kraje o nadmiernym deficycie budżetowym i długu publicznym stracą dotacje. Pieniądze mają być wydawane bardziej efektywnie niż dotychczas

Publikacja: 05.10.2011 12:45

Bruksela będzie karać za nadmierne deficyty

Foto: Bloomberg

Anna Słojewska z Brukseli

Komisja Europejska ma dziś formalnie przyjąć projekt przepisów określających zasady wydawania 376 mld euro z unijnej polityki spójności w latach 2014 – 2020. Aż 80 mld euro z tej kwoty ma przypaść Polsce, dlatego rząd uważnie się przygląda projektowi unijnych regulacji.

Jak wynika z informacji „Rz", do końca trwały gorące dyskusje komisarzy dotyczące przeznaczenia pieniędzy, zasad ich wydawania, a przede wszystkim – odbierania. Ostatecznie ma zostać przyjęty projekt, który powinien być dla nas korzystny, pod warunkiem że nowy rząd nie będzie prowadzić nierozsądnej polityki budżetowej. Bo za uporczywe przekraczanie limitów 3 proc. PKB dla deficytu budżetowego oraz 60 proc. PKB dla długu publicznego będzie groziło odebranie funduszy, „części lub całości" – brzmi fragment projektu regulacji, do którego dotarła „Rz".

To ukłon w stronę Angeli Merkel i Nicolasa Sarkozy'ego, którzy już w połowie sierpnia postulowali sankcje.

Surowe kary

Z szacunków ekspertów KE wynika, że różne kraje mogą ucierpieć w różnym stopniu. Najbardziej te, które dostają unijne fundusze i są w strefie euro, bo będą podlegać podwójnemu systemowi kar – np. Estonia, która może stracić fundusze sięgające 2 proc. jej PKB. Polska w najgorszym razie utraciłaby 50 mld euro, czyli 1,6 proc. PKB. Projekt

tym różni się od obecnych zapisów, że dotyczy wszystkich funduszy, a nie tylko Funduszu Spójności, oraz że nałożenie kary jest znacznie łatwiejsze. Ma o tym decydować KE, a nie – jak obecnie – Rada UE, czyli rządy państw członkowskich, na wniosek Komisji. W praktyce obecny przepis nigdy nie był stosowany.

Ta część propozycji KE ma wyraźnie charakter polityczny, bo ekonomiści nie znajdują uzasadnienia dla jej stosowania; uważają wprowadzenie takich regulacji za niemożliwe. – Nie można zawieszać płatności na już rozpoczęte projekty, co najwyżej zobowiązania – uważa Daniel Gros, dyrektor brukselskiego instytutu CEPS. Według niego w praktyce nie będzie to stosowane. – Przecież w kryzysie Grecja dostaje nawet łagodniejsze warunki wykorzystania funduszy – mówi.

Komisja skontroluje

Cały dokument mówi o bardziej efektywnym i skoncentrowanym wydawaniu unijnych pieniędzy, co było postulowane przez Polskę. KE proponuje uwarunkować wypłatę pieniędzy ex ante. Kraj będzie musiał udowodnić, że jest w stanie zaabsorbować przyznane mu środki, oraz zgłosić projekty, które są zgodne z unijnymi priorytetami, takimi jak innowacyjność, badania i rozwój, małe i średnie przedsiębiorstwa, gospodarka niskowęglowa.

W czasie trwania nowej wieloletniej perspektywy budżetowej KE sprawdzi, czy kraj wykonuje te priorytety, i w razie czego będzie mogła zawiesić wypłatę pieniędzy. Albo przyznać najlepszym dodatkowe fundusze. Powstaje bowiem ogólna unijna rezerwa dla najlepszych – w wysokości 5 proc. całości funduszy. – W kryzysie nie można rozpraszać pieniędzy. Trzeba je wydawać ostrożnie i na wspólnie uzgodnione priorytety. Inne można finansować z własnych budżetów – mówi „Rz" Jan Olbrycht, eurodeputowany PO, członek Komisji Rozwoju Regionalnego w Parlamencie Europejskim. Według niego Polska powinna sobie poradzić z wyższymi wymaganiami, bo nie jest wymieniana wśród państw, które marnują unijne pieniądze. Za pozytywne uważa także tzw. kompleksowe podejście, czyli możliwość realizowania strategii rozwojowych z kilku unijnych funduszy. – Region będzie mógł przedstawić projekt, który będzie zawierał pieniądze i na budowę infrastruktury, i na szkolenia. Nastąpi przeniesienie zarządzania na niższy poziom – mówi europoseł.

Projekt przewiduje utworzenie nowych kategorii regionów, tzw. przejściowych, których poziom PKB przekroczył już 75 proc. unijnej średniej, ale jest niższy od 90 proc. Dodatkowo wyróżnia się te, które w obecnej perspektywie finansowej 2007 – 2013 są w grupie najbiedniejszych. To np. Mazowieckie. Dostanie ono nieco mniej pieniędzy niż najbiedniejsi, ale ciągle więcej niż te regiony, które od dawna są powyżej 75 proc. unijnej średniej. Będzie też miało nieco wyższą stopę współfinansowania. Dla najbiedniejszych udział unijny pozostanie na poziomie 85 proc., dla Mazowieckiego będzie wynosił 75 proc.

Opinia: Benedicta Marzinotto, ekspertka Instytutu Bruegela w Brukseli

W związku z kryzysem w Grecji od pewnego już czasu umacnia się przekonanie, że coś trzeba zrobić z unijnymi funduszami. I że Grecja nie zasługuje na pomoc strukturalną, bo źle się zachowywała. Wydaje mi się jednak, że to jest kontrowersyjna teza – karanie kraju, który właśnie znalazł się w trudnej sytuacji. Nie powinno się karać po fakcie, za osiągnięte gorsze wyniki gospodarcze. Ale można, i należy, stworzyć system sankcji działających z wyprzedzeniem, na przykład nie wypłacać pieniędzy krajowi, który nie ma odpowiedniej struktury fiskalnej czy konstytucyjnej zasady limitu długu publicznego. Nie chodzi o karanie kraju, ale zmuszenie go do reform. A do tego lepiej nadają się sankcje stosowane z wyprzedzeniem niż te nakładane już w kryzysie.

Taka warunkowość ma sens i powinna się przyczynić do zwiększenia efektywności wykorzystania funduszy. Choć oczywiście 100-procentowych gwarancji nie ma nigdy.

Anna Słojewska z Brukseli

Komisja Europejska ma dziś formalnie przyjąć projekt przepisów określających zasady wydawania 376 mld euro z unijnej polityki spójności w latach 2014 – 2020. Aż 80 mld euro z tej kwoty ma przypaść Polsce, dlatego rząd uważnie się przygląda projektowi unijnych regulacji.

Pozostało 94% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu