turystyka do Egiptu hamowana przez polityczne napięcia

Powrót demonstrantów na kairski plac Tahrir wystraszył gości z Europy Zachodniej, ale nie z Polski

Publikacja: 02.12.2011 01:59

Sami Egipcjanie uważają, że skoro podczas zamieszek nie ucierpieli turyści, to nie ma co się obawiać

Sami Egipcjanie uważają, że skoro podczas zamieszek nie ucierpieli turyści, to nie ma co się obawiać, że nie przyjadą.

Foto: Fotorzepa, Filip Frydrykiewicz F.F. Filip Frydrykiewicz

Sami Egipcjanie uważają, że skoro podczas zamieszek nie ucierpieli turyści, to nie ma co się obawiać, że nie przyjadą. – Jesteśmy wielkimi optymistami, kiedy przygotowujemy plany na przyszły rok – mówił „Rz" Mohamed Hegazy z Egypt Tourist Authority.

Jak jednak twierdzi Andreas Smolarczyk, właściciel niemieckiego biura podróży Travel Consulting & Events, teraz można wyjechać do Egiptu wyjątkowo tanio. – Dwutygodniowy wyjazd razem z przelotem i pobytem w superluksusowym hotelu w wersji all inclusive można kupić już za 600 euro – powiedział „Rz". Trafiają się też wyjątkowe okazje: dwutygodniowy wyjazd, w tym tydzień pływania statkiem po Nilu i drugi tydzień w Hurghadzie, za 380 euro. – Na rynku widać obawę przed zamieszkami.

Touroperatorzy sprzedają więc miejsca nawet ze stratą, schodzą z cenami o 40, a nawet o 60 proc. – mówi Smolarczyk.

Andrzej Betlej, prezes firmy analitycznej InfoServices, zajmującej się m.in. branżą turystyczną, uważa, że liczba wyjazdów z Polski zmniejszy się w niewielkim stopniu. – Polacy nie przejmują się potencjalnym ryzykiem tak mocno jak np. Niemcy – argumentuje.

Nie wracają też do egipskich portów wielkie statki wycieczkowe. Carnival Corp, jeden z największych w Europie operatorów wycieczek morskich, odwołał w tym roku 300 rejsów do Egiptu, czyli 9,5 proc. planów. Na przyszły rok planowane są większe cięcia – tym razem o 12 proc.

Z kolei zdaniem prezesa Polskiej Izby Turystyki Jana Korsaka wycieczki do Egiptu w okresie sylwestrowym i świątecznym zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem, także teraz powinny zostać sprzedane. Mimo że są bardzo drogie. Za tygodniowy pobyt w Marsa Alam w okresie sylwestra trzeba np. zapłacić w dobrym hotelu ponad 5 tys. zł. Podczas Bożego Narodzenia zaledwie o kilkaset złotych mniej.

Wyniki turystyki są bardzo ważne dla gospodarki Egiptu. Są również uzależnione od tego, kto ostatecznie wygra wybory, ale ich wyniki będą znane dopiero w marcu.

W tej chwili większość hoteli jest wypełniona w 40 – 50 proc. i jeśli nie dojdzie do ponownych zamieszek, pewnie zaczną się powoli zapełniać. Tyle że wszystko wskazuje na to, iż wybory wygra radykalna partia Bractwo Muzułmańskie, która już wcześniej zapowiadała szybką islamizację kraju, w tym zakaz sprzedaży alkoholu i noszenia kostiumów kąpielowych. Prawnik Bractwa Jabr Awad Allah w wypowiedzi dla angielskojęzycznego „Daily News Egypt" nie ukrywał, że zaostrzenie obyczajów jest nieuniknione.

Nie ma też co liczyć, że wakacje w Egipcie będą tak tanie, jak to było wiosną tego roku. Słabszy jest złoty, a po rewolucji poszły w górę egipskie pensje. Minimalne wynagrodzenie wynosi dzisiaj 708 funtów egipskich, gdy rok temu – 422,20 funta. Związki zawodowe twierdzą zaś, że to wciąż zbyt mało.

Finanse
Duże długi mieszkańców w średnich miastach. Trudniej tu o dobre, stabilne dochody
Finanse
EBOR i Enterprise Investors inwestują w eTravel
Finanse
Oszczędności Polaków rosną szybciej niż ich długi. Kogo to martwi?
Finanse
Ofiary Berniego Madoffa odzyskały już 94 procent swoich pieniędzy
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Finanse
Chcesz obniżyć podatek PIT? To ostatni dzwonek na wpłatę na IKZE
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego