Poprzedni rekord padł we wrześniu, gdy zagraniczne banki centralne pozbyły się amerykańskiego długu wartego 56 mld USD. Wówczas nie poskutkowało to przeceną obligacji USA. Przeciwnie, pod koniec września ich rentowność (porusza się w kierunku odwrotnym do cen) spadła do najniższego w powojennej historii poziomu 1,7 proc.

Także w grudniu wyprzedaży amerykańskich papierów skarbowych przez banki centralne towarzyszył wzrost ich cen. Ich rentowność spadła z blisko 2,1 proc. na początku miesiąca do niespełna 1,9 proc. na koniec roku.

To z jednej strony efekt awersji inwestorów do ryzyka, co sprzyja popytowi na bezpieczne aktywa, a z drugiej prowadzonej przez Fed od września operacji Twist. W jej ramach bank centralny sprzedaje krótkoterminowe obligacje skarbowe Waszyngtony ze swojego portfela i za te pieniądze kupuje obligacje długoterminowe (w styczniu Fed wydać ma na ten cel 45 mld USD).

Zdaniem analityków, to właśnie rozczarowująca rentowność amerykańskich obligacji jest jedną z przyczyn pozbywania się ich przez banki centralne. – Choć inni nabywcy jak dotąd podtrzymują popyt na te papiery, jest jasne, że popyt banków centralny zmniejszył się, od kiedy operacja Twist sprowadziła rentowność obligacji 10-letnich do nieakceptowanego przez tę grupę inwestorów poziomu – powiedział John Briggs, strateg z RBS Securities.

Wyprzedaż amerykańskiego długu w II połowie 2011 r. byłaby większa, gdyby nie interwencje Banku Japonii na rynkach walutowych w celu powstrzymania aprecjacji jena. Polegały one głównie na skupowaniu przez tę instytucję dolarowych aktywów, zwłaszcza amerykańskich obligacji.