Ubezpieczeni, którzy płacą składki emerytalne do ZUS, będą mieli kwoty zapisane na kontach podniesione o 5,18 proc. Pokrywa się to z naszymi wcześniejszymi szacunkami, gdy zakładaliśmy, że będzie to między 4,5 a 5,5 proc. Dla porównania – w 2010 r. waloryzacja wyniosła 3,98 proc.

Co to oznacza? Do każdego tysiąca złotych zgromadzonych na koncie emerytalnym w ramach I filara dopisanych zostanie prawie 52 zł od czerwca. Są to jednak księgowe podwyżki, bo w rzeczywistości ze składek emerytalnych wpłacanych do ZUS wypłacane są świadczenia obecnym emerytom. Dopiero w przyszłości, gdy osoba przejdzie na emeryturę, zapisy te zostaną zamienione na realne pieniądze.

7,6 proc. wyniosła średnioroczna waloryzacja składek w ZUS w I filarze w latach 2000 – 2011

Ubiegłoroczna waloryzacja jest zbliżona do wzrostu inflacji – 4,6 proc. (liczonej grudzień do grudnia). Lepsza jednak niż wynik z inwestycji wypracowany przez fundusze emerytalne. OFE miały bowiem stratę wynoszącą 4,65 proc. (druga roczna strata w historii ich działalności). Wzrost składek w OFE nie zależy jednak od wzrostu płac, ale od sytuacji na rynku kapitałowym. Poza tym warto pamiętać, że po ubiegłorocznym obcięciu składki do OFE więcej pieniędzy idzie do ZUS, choć na nowe subkonto. Pierwsza waloryzacja składek na subkoncie w ZUS nastąpi dopiero w 2013 roku.

Od 1999 roku, kiedy wprowadzono dwa filary emerytalne, waloryzacja w ZUS była cztery razy wyższa niż średnia ważona stopa zwrotu z OFE.