Inwestorzy grają przeciwko japońskiej walucie

Wśród inwestorów grających przeciwko japońskiej walucie źródła „The Wall Street Journal" wymieniają najbardziej znane nazwiska.

Publikacja: 14.02.2013 23:45

Fundusz George’a Sorosa na grze przeciwko jenowi od listopada miał zarobić prawie miliard dolarów

Fundusz George’a Sorosa na grze przeciwko jenowi od listopada miał zarobić prawie miliard dolarów

Foto: Bloomberg

Fundusze hedgingowe zgarniają miliardy grając na zniżkę japońskiego jena. Firma George'a Sorosa, Soros Fund Management, zarobiła na tym od listopada prawie miliard dolarów, twierdzą ludzie znający pozycje obstawione przez ten fundusz.

Na osłabieniu japońskiej waluty zarabiają również Greenlight Capital Davida Einhorna, Third Point Daniela Loeba i Hayman Capital Management Kyle'a Bassa, twierdzą inwestorzy.

Rosnący wolumen obrotów sam w sobie osłabia jena, który w ciągu czterech miesięcy stracił prawie 20 proc.

Jak to działa

Dilerzy mają różne powody, by realizować tę strategię. Niektórzy inwestorzy, tacy jak Bass, obstawiają spadek jena w oczekiwaniu, że Japonię czekają ciężkie czasy. Inni zakładają, że rząd i bank centralny Kraju Kwitnącej Wiśni podejmą zdecydowane działania, które mogą doprowadzić do poprawy sytuacji w japońskiej gospodarce.

Jednocześnie inwestorzy zarabiają pieniądze na spadku jena na różne sposoby. Niektórzy używają skomplikowanych instrumentów pochodnych. Inni, tacy jak Einhorn, kupują tak zwane opcje „put", stosunkowo proste narzędzie inwestycyjne, które rośnie gdy jen traci na wartości. – W ten sposób jestem mocno zaangażowany, ale wiem ile mogę stracić – mówi Einhorn.

Jednak zapewne najpopularniejszym sposobem gry na zniżkę jena jest kupowanie „odwróconych opcji knockout". To instrumenty, które przynoszą zwroty gdy jen spada, ale stają się bezwartościowe, jeżeli osunie się poniżej pewnego poziomu, co de facto ogranicza poziom zysków transakcyjnych.

To rozwiązanie było atrakcyjne dla wielu funduszy hedgingowych, ponieważ wbudowane w nie ograniczenie zysków czyniło tę opcję stosunkowo tanią. Jednocześnie wiele funduszy uważało, że jen będzie się osłabiał, ale nie spadał na łeb na szyję, przez co zakup takich opcji wydawał się idealnym rozwiązaniem.

Jeden prosty przykład: Około 15 listopada ubiegłego roku, kiedy kurs dolara wynosił ok. 80 jenów, niektórzy inwestorzy płacili premię w wysokości niemal 25 tys. dol. za zakup dwumiesięcznych opcji odwróconych. Łączne zaangażowanie wynosiło 10 mln dol.  Opcje opłaciłyby się, gdyby jen spadł do poziomu 82 za dol., ale stałyby się bezwartościowe, gdyby zniżka pogłębiła się do 86.

Gdy jen rzeczywiście spadł do prawie 86 za dol., handel tymi opcjami generował zyski w wysokości prawie 500 tys. dol., czyli prawie dwudziestokrotności pierwotnej składki. Tyle zarobiły niektóre fundusze hedgingowe w ciągu zaledwie miesiąca. Jednak ci, którzy nie spieniężyli swoich opcji albo nie wymienili ich na nowe, stracili swój depozyt i papierowe zyski, gdy jen spadł poniżej 86 za dol., czyli ceny wyznaczonej w kontrakcie.

– Istotnie, ponieważ jen nadal tracił na wartości, niektórzy dilerzy przegrali, gdy opcja została „znokautowana", czyli innymi słowy stała się bezwartościowa – mówi David Woo, główny analityk walutowy BOA.

Jen nadal będzie słabł?

– Biorąc pod uwagę skalę ruchów jena nie wydaje się, by jakiekolwiek fundusze makro zarabiały na tym tyle, ile można by się spodziewać – mówi Cullen Thompson, dyrektor zarządzający w Bienville Capital Management, nowojorskiej firmie inwestycyjnej, która kupuje jednostki w funduszach hedgingowych i bezpośrednio jest zaangażowana w grę na spadek jena. – Jest też opcja transakcji konsensualnej, ale niewiele funduszy zdaje się w nią angażować na dużą skalę – dodaje. Thompson uważa, że jen będzie dalej spadał, do poziomu 100 za dolara.

– Granie na zniżkę jena i kupowanie akcji japońskich spółek to ostatnio najczęstszy „konsensus" – ocenia Sam Diedrich z Pacific Alternative Asset Management, który inwestuje miliardy dolarów w firmy hedgingowe w imieniu funduszy emerytalnych i innych klientów.

Jednak niektórzy inwestorzy przestrzegają przed nadmierną wiarą w długotrwałość spadku jena. Część, jak na przykład Bass, radzi też uważnie się przyglądać japońskiej giełdzie. Argumentują, że osłabienie jena nie pomoże gospodarce aż tak bardzo, jak niektórzy uważają.

tłum. tk

Amerykanin dał się poznać jako bezwzględny gracz

George Soros, o którym się mówi, że jest bezwzględnym spekulantem o wielkim sercu, ma na sumieniu upokorzenia Banku Anglii i dumnych krajów Azji Płd.-Wsch. Atak na funta zmusił Bank of England do jego dewaluacji w „czarną środę" 16 września 1992 r. Wykorzystując brak zdecydowania banku, Soros wpompował w brytyjski rynek 10 mld dol. Ostatecznie funt został zdewaluowany i zmuszony do opuszczenia Mechanizmu Kursów Walutowych (ERM II). Od tego czasu Soros jest znany jako ten, który „złamał Bank of England". BoE przyznał później, że obrona kosztowała 3,4 mld funtów. Z kolei walutę Tajlandii Soros zaatakował w 1997 r., bo wiedział, że sztywny kurs 25 bahtów za dolara jest nie do utrzymania. Wprowadził na rynek 750 mln dol. i uderzył w bahta, który natychmiast spadł do 37 za dolara, potem nawet do przeszło 50. Tajowie musieli skorzystać z pomocy MFW.

—d.w.

Fundusze hedgingowe zgarniają miliardy grając na zniżkę japońskiego jena. Firma George'a Sorosa, Soros Fund Management, zarobiła na tym od listopada prawie miliard dolarów, twierdzą ludzie znający pozycje obstawione przez ten fundusz.

Na osłabieniu japońskiej waluty zarabiają również Greenlight Capital Davida Einhorna, Third Point Daniela Loeba i Hayman Capital Management Kyle'a Bassa, twierdzą inwestorzy.

Pozostało 92% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli