Działalność fałszerzy ułatwia najnowsza technologia, a przede wszystkim coraz bardziej precyzyjne kolorowe kopiarki i drukarki atramentowe. "Kiedyś podrabianie pieniędzy wymagało poważniejszych umiejętności i inwestycji w sprzęt – mówi Lewis Robinson, agent Secret Service – Trzeba było zrobić negatyw, przygotować płyty i mieć maszynę drukarską. To się już skończyło. Wystarczy położyć banknot na skanerze a potem pomanipulować obrazem przy użyciu nawet prostego programu do obróbki i wydrukować podróbkę". Za przestępczy proceder zabierają się więc nie tylko fachowcy, ale także kompletni amatorzy. Kilka dni temu media w USA poinformowały o aresztowaniu w Wisconsin niejakiego Jarada S. Carra, który usiłował zwrócić w lokalnym Wal-Marcie kupioną tam drukarkę, w której zaciął się papier. Ekspedient dyskretnie wezwał policję, gdy zobaczył w urządzeniu podrobioną studolarówkę. Carr miał w portfelu jeszcze trzy podobne banknoty.

W roku budżetowym 2012 służby federalne skonfiskowały w USA fałszywe banknoty wartości 81 milionów dolarów. Dane te nie obejmują wartości podróbek wykrytych poza terytorium Stanów Zjednoczonych. Tylko w stanie Indiana przejęto w styczniu podróbki wartości 54 tys. dolarów – pięciokrotnie więcej niż 10 lat wcześniej. Nowym celem oszustów są dziś banknoty o małych nominałach – 10-cio i 5-dolarowe, które jeszcze do niedawna  uważano za nieopłacalne w produkcji. Można je jednak stosunkowo łatwo i bezpiecznie wprowadzić w obieg zwłaszcza w miejscach, gdzie sprzedawcy muszą pracować w dużym pośpiechu i pod presją czasu. Zdarzają się nawet podrabiane jednodolarowki Innym zaobserowanym trendem jest wykorzystywanie autentycznych 5-dolarówek do produkcji banknotów o wyższych nominałach – 20-, 50- i 100 dolarówek.

Wiele sklepów i punktów sprzedaży zaopatruje się w urządzenia do automatycznego i natychmiastowego wykrywania fałszywek. Są one jednak drogie – jedno kosztuje około 7 tysięcy dolarów. Inwestycja ma szansę się więc zwrócić jedynie w miejscach, przez które przepływa duża ilość gotówki. Pozostali sprzedawcy, czy restauratorzy są narażeni na ryzyko, że zostaną w ręku z bezwartościowym kawałkiem papieru. Secret Service podkreśla jednak, że nawet najlepsze drukarki nie są w stanie bezbłędnie skopiować wszystkich zabezpieczeń, w jakie wyposażone są nowe banknoty, np. nitek, mikrodruku, czy trójwymiarowych rysunków.

Tomasz Deptuła z Nowego Jorku