- Nie zrealizowaliśmy założeń dotyczących sprzedaży nieruchomości na 25 mln zł, ze względu na załamanie gospodarcze i zastój na rynku nieruchomości. Stąd zadłużenie w stosunku do dochodów okazało się wyższe, niż planowaliśmy – mówi „Rz" Elżbieta Obłuska, skarbnik Lesznowoli. Dług gminy w relacji dochodów wyniósł w ubiegłym roku 75,2 proc. (85 mln zł), tymczasem ustawowy limit (zadłużenie po wyłączeniu zobowiązań na projekty unijne) – to 60 proc.
Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, w sumie w 30 samorządach dług na koniec 2012 r. przekroczył dopuszczalne granice. Wśród nich znalazło się chyba po raz pierwszy w historii województwo opolskie z 61,3 proc. zadłużenia wobec dochodów.
Skarbnik woj. opolskiego Stanisław Mazur wyjaśnia, że przyczyną wzrostu poziomu zadłużenia było niewykonanie planu dochodów w kwocie 24,8 mln zł. Głównie chodzi o dotacje inwestycyjne, ale także spadek dochodów z CIT i IT na skutek kryzysu. Opolski urząd marszałkowski nie powinien mieć problemów z likwidacją nadmiernego zadłużenia. W tym roku ma ono spaść o ok. 21 mln zł do ok. 233 mln zł.
Na poprawę liczy też Lesznowola. Skarbnik Elżbieta Obłuska podkreśla, że w tym roku na pewno uda się sprzedać część nieruchomości np. w Eko Mysiadle. Pomóc też ma ograniczenie część zadań inwestycyjnych, ograniczając przyrost zadłużenia.
38,2 proc. wyniosło zadłużenie wszystkich samorządów w relacji do dochodów na koniec 2012 r. W sumie to około 67,8 mld zł