Rosja ma od lat jeden z najwyższych wskaźników korupcyjnych na świecie i niewielkie sukcesy w jej zwalczaniu. W ostatnim rankingu Transparency Interational korupcji w 174 krajach świata, Rosja jest na 133 miejscu między Kazachstanem a Azerbejdżanem. Gorzej w Europie jest tylko na Ukrainie.

Rosyjska korupcja króluje w biznesie. Ostatni afera z końca lipca dotyczyła remontu najsłynniejszego muzeum Rosji Ermitażu. Kontrakty z wykonawcami zostały zawarte „z oznakami korupcji". Chodzi o 190 mln dolarów.

Stąd najnowszy pomysł rosyjskich deputowanych, by korupcję traktować jak zdradę stanu i tak karać (do 20 lat więzienia). Na razie miałoby to dotyczyć przemysłu obronnego, gdzie są pakowane największe pieniądze z kasy publicznej i najbardziej marnotrawione. W ubiegłym roku generalny prokurator wojskowy Siergiej Fridinskij stwierdził, że korupcja przy przetargach publicznych w zbrojeniówce osiągnęła rozmiary „kosmiczne".

W wyniku 257 kontroli znaleziono naruszenia prawa na kwotę ponad 800 mln dol.. Ujawnionych przypadków korupcji było 250. Ale to wszystko wierzchołek góry lodowej, bo przetargi w rosyjskiej obronności sięgają rocznie 27 mld dol..

Korupcja w zbrojeniówce jako zdrada stanu ma więc w Rosji także silne lobby przeciwników, które stara się niedopuścić do uchwalenia nowych przepisów.