Obywatele Turkmenistanu nie mogą kupić w kraju dolarów za wyjątkiem wyjazdów za granicę i to wyjątkowo w formie bezgotówkowej (karta Visa w rosyjskim WEB). Jednak informacji o zakazie sprzedaży dolarów nie ma na oficjalnych stronach banków działających w Turkmenistanie, informuje portal habartom.org.
Kto dostanie z zagranicy przelew w dolarach, to w banku dostanie ich równowartość w manatach (turkmeński pieniądz) po kursie oficjalnym - kilka razy niższym od rynkowego.
W październiku 2015 r turkmeński bank centralny wprowadził ograniczenia w zakupach walut. Na jedną osobę ustanowił limit 8000 dolarów na rok. Nie podano oficjalnego powodu takiej decyzji, ale analitycy wskazują na prawdopodobny deficyt rezerw walutowych kraju.
Od 1 stycznia 2016 wszystkie zagraniczne firmy pracujące w Turkmenistanie muszą wypłacać pobory pracownikom w manatach i to tylko w formie bezgotówkowej. Władze nieoficjalnie przyznają, że kraj jest niewypłacalny. „Rezerwy walutowe wyciekają, dochodów brak, a państwowe straty stają się coraz większe", piszą obserwatorzy.
Kraj opuszczają zagraniczni inwestorzy. Turkmengaz - gazowy operator kraju (Turkmenistan jest na czwartym miejscu na świecie pod względem zasobów gazowych) winien jest 300 mln dol. malezyjskiemu Patronas za gaz dostarczony tylko w 2015 r. Wyjście z tego rynku Patronasu - największego inwestora w Turkmenistanie - jest tylko kwestią czasu. W końcu 2015 r. opuścił kraj inny energetyczny gigant niemiecki RWE.