Tak samo, jak wcześniej nie zapowiadano wizyty prezydenta USA, nie informowano również, że w poniedziałek, 20 lutego, przyjechała do Kijowa dyrektor generalna Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Kristalina Georgiewa. Jak wszyscy politycy dotarła do stolicy Ukrainy pociągiem z Polski. Żeby jeszcze bardziej skomplikować tę podróż, szefowa MFW zatrzymała się w Kijowie pod drodze do Indii na spotkania ministrów finansów G20, podały źródła Interfaxu. Wiadomo, że z Kijowa do Indii nie ma żadnych bezpośrednich połączeń, a delegacja funduszu zakończyła wizytę w Warszawie w ostatni piątek, 17 lutego.
MFW dotychczas raczej nie spieszył się z wypłacaniem Ukrainie pieniędzy. Śledzi sytuację finansów tego kraju, ale Ukraińcy mają nadzieję, że od początku drugiego kwartału 2023 to monitorowanie zmieni się w umowę zwaną Extended Fund Facility (EFF), która wesprze wysiłek Ukraińców do pokrycia deficytu budżetowego szacowanego na koniec roku na 38 mld dolarów. Już w tej chwili wynosi on 10 mld dol.
Czytaj więcej
Prezydent USA bez zapowiedzi przyjechał do Kijowa. Silniejszego wsparcia Ukraińcy nie mogli uzyskać.
Po spotkaniu z Joe Bidenem prezydent Ukrainy rozmawiał również w Kristaliną Georgiewą. W komunikacie sygnowanym przez prezydenta można przeczytać, że „wsparcie MFW powoduje, że Ukraina czuje się silniejsza. Jest to broń ekonomiczna, która daje nam, naszemu społeczeństwu i naszemu biznesowi możliwość rozwoju. Chcemy, aby biznes się rozwijał, aby napływały inwestycje i wiemy, że MFW zawsze wysyłał właściwe sygnały”. Komentując wyniki spotkania z Georgiewą, Zełenski również stwierdził, że usłyszał od niej pozytywną ocenę rozwoju kraju.
„Byłem bardzo zadowolony, słysząc pozytywną ocenę trwałości naszych instytucji, integralności i skuteczności naszego kraju. Są sytuacje, w których państwa nie wytrzymają nawet w prostszych warunkach. Ukraina zachowała pełną funkcjonalność” – powiedział potem Wołodymyr Zełenski w wypowiedzi dla telewizji.