Przewodniczący Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego CFCM, Anouar Kbibech stwierdził, że nowy organ zwiększy przejrzystość finansowania meczetów we Francji. Jego zdaniem sektor przygotowujący żywność halal może przyczynić się do sfinansowania tej inicjatywy — podał „Financial Times". Konkretne szczegóły trzeba dopiero ustalić, ale według Kbibecha może to być dobrowolna danina, a nie oficjalny podarek, za czym opowiadają się niektórzy politycy.
We Francji rośnie zaniepokojenie tym, że niektóre meczety są finansowane przez ekstremistów, często z zagranicy, w celu radykalizowania wiernych. Niepokoje te wzrosły po zamordowaniu przez 2 młodych muzułmanów księdza w Normandii. Francja ma największą w Europie mniejszość wyznawców islamu.
Minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve poinformował, że władze zamknęły w ostatnich miesiącach 20 ośrodków kultu z powodu radykalnych kazań. Potwierdził, że władze w koordynacji z A. Kbibechem i z innymi członkami CFCM, organizacji łącznikowej między państwem i ugrupowaniami muzułmańskimi, założą fundację, której zadaniem będzie gwarantowanie przejrzystego finansowania meczetów. Minister spodziewa się rozpoczęcia przez nią działalności w październiku.
Premier Manuel Valls oświadczył odrębnie, że rozważa wprowadzenie tymczasowego zakazu finansowania z zagranicy meczetów i izb modlitewnych. — Istnieje pilna konieczność przyjścia islamowi we Francji z pomocą w pozbyciu się tych, którzy podważają go od wewnątrz — powiedział.
Zgodnie z ustawą z 1905 r. o rozdziale Kościoła od państwa i zapisów w konstytucji, państwo nie może finansować działalności religijnej na terytorium Francji. Niedawne opracowanie z inicjatywy Senatu wykazało jednak, że ponad 300 meczetów i izb modlitewnych korzysta z pomocy finansowej innych K\rajów, głównie Maroka, Turcji i Algierii.