Minister finansów Jacek Rostowski chce zapanować nad publicznymi pieniędzmi. Jego zdaniem będzie to możliwe tylko poprzez analizę wydatków ministerstw, przeprowadzanych przez nie reform i ograniczenie udziału wydatków publicznych w PKB z 42,3 proc. do poniżej 40 proc. w 2011 roku.
PiS też zapowiadał odzyskanie kontroli nad państwowymi pieniędzmi, ale poprzez ich konsolidację, likwidację gospodarstw pomocniczych, zakładów budżetowych i niektórych agencji.
Jakub Szulc z Platformy Obywatelskiej przyznaje, że dla jego partii nie jest to najważniejsze. – Można się przymierzyć do takiego posunięcia, ale później – mówi poseł. – Zresztą to nie zadanie ministra finansów. Same resorty muszą ocenić, które z podległych im instytucji są niezbędne, a które nie.
Szulc przypomina, że PiS – wbrew zapowiedziom – w ostatecznym projekcie ustawy zaproponował wprawdzie likwidację 10 tys. instytucji, ale spośród nich aż 9,8 tys. podlegało samorządom, a nie urzędom centralnym.
Wydatki agencji są poza kontrolą, ale PO chce poczekać z ich likwidacją