- Inflacja zacznie przyspieszać w związku ożywieniem gospodarczym – powiedział 41-letni ekonomista w wywiadzie dla radia Bloomberg. - Nie sądzę, aby Fed był gotowy się do tego przyznać – dodał.

Według niego, Fed do końca 2010 r. będzie musiał podnieść docelową stopę procentową do 3 proc. Obecnie znajduje się ona w przedziale 0-0,25 proc. i większość ankietowanych przez Bloomberga ekonomistów nie spodziewa się, aby w tym roku przekroczyła ona 0,75 proc.

Stanley nie zgadza się z większością ekspertów także co do terminarza podwyżek stóp. Jak przewiduje, Fed zacznie zacieśniać politykę jeszcze w pierwszej połowie roku, podczas gdy większość ekonomistów sądzi, że nastąpi to dopiero w III kwartale.

Na grudniowym posiedzeniu Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC), który steruje polityką pieniężną w USA, zapewnił, że „stopy procentowe pozostaną na niskim poziomie przez długi czas”. Niektórzy członkowie tego gremium byli nawet zdania, że wobec powolnego spadku niewykorzystanych mocy produkcyjnych rozszerzenia może wymagać program skupu przez Fed aktywów (głównie papierów zabezpieczonych kredytami hipotecznymi). Uruchomiony w styczniu 2009 r. program o wartości 1,25 bln USD zgodnie z planem wygasnąć ma z końcem marca.