Fundusz EQT to jeden z poważniejszych graczy wśród europejskich funduszy private equity. Nie należy do ligi światowej, ale jak na polskie warunki przeprowadza dość duże inwestycje, często przekraczające 100 mln euro. O tym, że jest zainteresowany rozpoczęciem działalności w Polsce, „Rz” pisała już kilka miesięcy temu. Z naszych informacji wynika, że fundusz prowadzi rekrutację i najpóźniej w drugim kwartale chce otworzyć w Warszawie biuro.
Wejście nowego gracza do Polski jest kolejnym sygnałem, że polski rynek przyciąga inwestorów finansowych. Wartość inwestycji funduszy private equity rośnie w Polsce szybko. W 2005 r. wyniosła 100 mln euro, w 2006 r. już 300 mln euro, a w ubiegłym roku zwiększyła się przynajmniej o 100 proc. – Z moich szacunków wynika, że wartość zainwestowanego przez fundusze kapitału przekroczyła w ubiegłym roku 650 mln euro – mówi dyrektor corporate finance w Invest Kredit Banku Krystyna Gottman-Narożna. W zeszłym roku biura w Warszawie otworzył światowy lider Carlyle oraz europejski potentat Bridgepoint. Ten drugi kupił firmę przewozową CTL Logistics. Wartość zainwestowanego kapitału mogła w tym przypadku wynieść nawet 200 mln euro.
Fundusze private equity inwestują w spółki, często poza rynkiem publicznym, by zwiększyć ich wartość i po kilku latach sprzedać udziały z zyskiem. Dla firm mogą one być alternatywną wobec giełdy formą pozyskiwania kapitału. EQT kojarzony jest głównie z rodziną Wallenbergów, zwaną często rodziną królewską szwedzkiego biznesu. To ona zapewnia mu finansowanie poprzez spółkę inwestycyjną Investor, do której należy również kilka innych funduszy. Poprzez swoje ramię inwestycyjne rodzina posiada akcje takich koncernów, jak Electrolux, ABB, AstraZeneca, Saab czy Ericsson.
Zdaniem prezesa Enterprise Investors Jacka Siwickiego wartość inwestycji private equity będzie dalej rosła: – Uważam, że ilość i wartość transakcji p. e. w Polsce zależy przede wszystkim od stanu gospodarki lokalnej, a ta ma się bardzo dobrze. Dlatego też przewiduję dalszy dynamiczny rozwój branży private equity w Polsce oraz wzrost ilości i wartości transakcji – mówi Siwicki.
Trudno jest przewidzieć nawet szacunkowy wzrost rynku, bo o ogólnej wartości transakcji może zadecydować jedna inwestycja. Takie fundusze jak Bridgepoint czy Carlyle są w stanie wydać na przejęcia spółek po kilkaset milionów euro. Ale patrząc na rozwój rynku w ostatnich dwóch latach, można przewidzieć, że wartość zainwestowanego kapitału po raz pierwszy może przekroczyć w tym roku miliard euro. Tym bardziej że kryzys finansowy na Zachodzie nie przestraszył inwestorów. Z danych firmy badawczej Dealogic wynika, że tylko w styczniu na rynkach wschodzących fundusze zainwestowały aż 2,8 mld dol., o połowę więcej niż przed rokiem.