Sytuacja na rynku obligacji wciąż jest trudna. Zainteresowanie zakupem polskich papierów skarbowych po obowiązujących na rynku cenach jest znikome, co powoduje spadek ich cen. Środowy przetarg zamiany, na którym Ministerstwo Finansów (MF) nie zaakceptowało żadnej oferty, potwierdza, że na rynku długu nie dzieje się najlepiej. Aktywni inwestorzy, chcąc wykorzystać zamieszanie na rynku, zaproponowali w środę bardzo niskie ceny, na które resort się nie zgodził. Dodatkowo MF zastrzegło, że by pobudzić popyt, może ograniczyć bądź czasowo wstrzymać sprzedaż obligacji średnio- i długoterminowych. Faktycznie mogłoby to pobudzić rynek wtórny i poprawić nastroje. Na razie ceny lecą w dół, a to wywinduje rentowność w okolice 6,5 proc., czyli poziomu z początku 2005 r.

Tylko w tym tygodniu rentowność wzrosły średnio o ok. 15 pkt bazowych. W poniedziałek zobaczymy, jak inwestorzy zareagują na podaż papierów krótkoterminowych. W tym dniu resort wystawi do sprzedaży bony skarbowe za 6 mld zł. W pewnym stopniu będzie to test dla rynku. Najważniejsza będzie jednak decyzja RPP w sprawie stóp procentowych, którą poznamy w środę. Również w środę poznamy dane dotyczące sprzedaży detalicznej. Zgodnie z przewidywaniami RPP pozostawi stopy bez zmian, a sprzedaż w kwietniu wzrosła o 18,7 proc. Jeśli te ostanie dane okazałyby się lepsze od oczekiwań, upewniłoby to inwestorów, że RPP podniesie stopy w czerwcu. Dla obligacji byłby to zły sygnał. Na wartości mógłby natomiast zyskać złoty. Ewentualna podwyżka stóp zwiększyłaby różnicę między poziomem stóp w Polsce i USA oraz eurolandzie, a to zachęciłoby krótkoterminowy kapitał do zakupów złotego.

Na GPW inwestorzy, którzy na długi weekend rozstali się z akcjami, mogą czuć się wygrani. Przez cztery sesje ceny akcji spadły bowiem o 3 – 4 proc. Nadal obowiązuje dotychczasowy scenariusz. Giełda porusza się w trendzie bocznym między poziomami wyznaczonymi przez tegoroczne maksima i minima. W najbliższym czasie inwestorzy będą obserwowali coraz bardziej skomplikowaną za sprawą drogiej ropy sytuację na świecie i to ona będzie determinowała ich poczynania na GPW. Wydaje się, że akcje sprzedawane przez TFI kupować będą OFE.