– Rada Ministrów zaakceptowała konieczność udzielenia stoczniom dodatkowej pomocy publicznej – oznajmił wczoraj po posiedzeniu rządu minister skarbu Aleksander Grad. Oznacza to, że w przypadku aprobaty Komisji Europejskiej dla programów restrukturyzacji, Stocznia Szczecińska Nowa otrzyma 400 mln zł (głównie na pokrycie strat na nierentownych kontraktach), a zakłady w Gdyni i Gdańsku – których restrukturyzację chce przeprowadzić ISD Polska – 385 mln zł pomocy bezzwrotnej, 250 mln zł warunkowej (rząd może zażądać zwrotu tych środków) oraz 200 mln zł do zwrotu za pośrednictwem Agencji Rozwoju Przemysłu. Bez pomocy publicznej się nie obejdzie, bo inwestorzy nie chcą brać na siebie starych długów stoczni.
– Kwoty te nie uwzględniają wcześniejszych dokapitalizowań stoczni i rozliczeń VAT między zakładami w Gdyni i Gdańsku do 2007 r. funkcjonujących wspólnie – podkreślał Grad. Nie ujawnił, jaka kwota pomocy publicznej dla Stoczni Gdańsk wchodziłaby w grę, gdyby Komisja Europejska odrzuciła łączny program restrukturyzacji dla zakładów w Gdyni i Gdańsku. Jak podkreślali wcześniej przedstawiciele ISD Polska, właściciela Stoczni Gdańsk, ten zakład też będzie potrzebował dodatkowej pomocy państwa.
Plan utworzenia ze stoczni w Gdyni i Gdańsku jednego przedsiębiorstwa nie podoba się związkowcom z Gdańska. Podczas wczorajszego wiecu przy historycznej bramie nr 2, w którym udział wziął m.in. Jarosława Kaczyński, związkowcy przekonywali, że fuzja doprowadzi do likwidacji ich firmy jako producenta statków. Prezes PiS zaapelował do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, by KE nie podejmowała decyzji negatywnej dla polskich stoczni. Polska ma czas do 12 września na dostarczenie do Brukseli programów restrukturyzacyjnych zakładów.
Piotr Pełka - dyrektor departamentu monitorowania pomocy publicznej w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Rz: Jaką pomoc publiczną przyznano dotąd polskim stoczniom?