Pomimo tak buńczucznych stwierdzeń. Białoruś znajduje się pod ścianą, jeżeli chodzi o dostawy rosyjskiego gazu. Łukaszenka chce od Rosjan uzyskać dumpingową cenę ok. 160 dol./1000 m3. Strona rosyjska twardo stawia sprawę: cena nie będzie niższa aniżeli 200 dol.
- W czasach ZSRR Białoruś była montażownią dla radzieckiej gospodarki. Teraz kupujemy w Rosji części maszyn, urządzenia oraz surowce. Jeżeli białoruska gospodarka stanie, to 10 mln Rosjan pójdzie na bezrobocie, bo staną zakłady, w których się zaopatrujemy - zagroził białoruski dyktator.