– Dobrze, że jest, chociaż szkoda, że taki nieśmiały i powolny – pół żartem, pół serio na temat rządowego planu antykryzysowego mówi Marek Kłoczko, sekretarz generalny Krajowej Izby Gospodarczej. Dodaje, że w propozycjach rządu widać wiele rozsądku, choćby niechęć do zwiększania deficytu budżetowego i zapowiedź uelastycznienia przepisów prawa pracy.
Marek Goliszewski, szef BCC, podkreśla: – Można rząd krytykować za to, że zbyt późno zdecydował się na ogłoszenie działań antykryzysowych, jednak łódka się chwieje i w takiej sytuacji wszyscy powinni słuchać sternika. Goliszewski proponuje „autentyczny” okrągły stół gabinetu Donalda Tuska ze związkami zawodowymi i przedsiębiorcami. – Powinniśmy zacząć przede wszystkim od otrzymania pełnej informacji o kondycji gospodarki – dodaje.
Organizacje przedsiębiorców skarżą się, że za długo trwa przekształcanie paktu „Stabilność i rozwój” z koncepcji w projekty ustaw, a potem gotowe przepisy prawa. Ich zdaniem dzieje się tak, ponieważ od lat nie udało się ani ograniczyć biurokracji, ani zmobilizować administracji do sprawnego działania.
Organizacje przedsiębiorców są zgodne, że najważniejszym zadaniem jest obecnie pobudzenie inwestycji. A w tym celu potrzebne jest szybsze wykorzystywanie funduszy UE oraz – jak zwraca uwagę Amerykańska Izba Handlowa – zdecydowane usuwanie barier biurokratycznych. – Chodzi przede wszystkim o udrożnienie procesu inwestycyjnego w procesach budowlanych oraz tworzeniu i prowadzeniu przedsiębiorstw – wyjaśnia Roman Rewald, szef izby.
Organizacje wskazują też na nietrafione bądź nawet szkodliwe pomysły rządu. Dla ekspertów Konfederacji Pracodawców Polskich taką propozycją jest pomysł dofinansowywania zagranicznych przedsiębiorstw kupujących towary w Polsce. Według zaś PKPP Lewiatan złe są pomysły zwiększenia deficytu budżetowego i wykorzystania rezerw walutowych na inne cele niż interwencyjne. – Takie koncepcje przedstawia wicepremier Waldemar Pawlak – mówi Lech Pilawski, dyrektor generalny Lewiatana. – Stosunkowo niewielki deficyt jest wartością, jaką stworzyliśmy przez ostatnie kilka lat wysokiego wzrostu PKB. To nie jest dogmat, chodzi o to, że gwarantuje on względne bezpieczeństwo gospodarce i oczywiście jest niezbędny do szybkiego przyjęcia euro, co uważamy za priorytet. Z kolei rezerwy niezbędne są do ewentualnych interwencji na rynku walutowym, najbardziej właśnie w okresie ERM2.