Jakość życia w Polsce powoli i systematycznie się poprawia. Tak wynika z właśnie opublikowanego Raportu o Rozwoju Społecznym, który kolejny raz przygotował Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP). Polska po raz pierwszy znalazła się w w grupie państw o najwyższym poziomie rozwoju. Na 169 krajów jesteśmy na 41. miejscu tuż za Portugalią, a przed Barbadosem.
– Raport zajmuje się trzema wymiarami jakości życia: materialnym, czyli siłą nabywczą PKB, zdrowotnym, czyli długością życia, oraz wykształceniem – przypomina prof. Janusz Czapiński, socjolog. – To nie jest kompletny katalog zjawisk badających rozwój społeczny, bo nie ma w nim choćby warunków naturalnych czy dobrostanu psychicznego, ale na pewno jest porównywalny w wielu krajach i niezmieniany od 1990 roku, więc rzetelny.
W ciągu 20 lat średnia przewidywana długość życia Polaków wydłużyła się o pięć lat, PKB wzrósł dwukrotnie. W porównaniu z 2005 r. awansowaliśmy o trzy pozycje. Tradycyjnie ranking otwierają Norwegia, Australia, Nowa Zelandia i USA.
W Norwegii przeciętnie żyje się 81 lat i uczy ponad 12,5 roku. W Polsce zaś średnia życia to 76 lat i dziesięć lat nauki. Ale, jak wynika z raportu w ponad 20 krajach (głównie afrykańskich), średnia życia to mniej niż 50 lat.
– W Polsce rozwój społeczny postępuje systematycznie, jednak naszym kłopotem jest zwiększające się rozwarstwienie społeczne – przypomina prof. Elżbieta Kryńska, ekonomistka z UŁ. Jej zdaniem, ponieważ problemy osób ubogich czy borykających się z problemami socjalnymi są znacznie częściej pokazywane i uwypuklane niż dobrobytu, to mamy niekiedy wrażenie społecznego zastoju, a nie rozwoju.