W 2010 roku specjalne strefy ekonomiczne wydadzą 166 zezwoleń inwestycyjnych wobec 131 w ubiegłym roku – prognozuje w najnowszym raporcie podsumowującym wyniki stref firma doradcza KPMG. Ma to przynieść 27-procentowy wzrost liczby nowych inwestycji. O 8 proc. zwiększy się także liczba nowych miejsc pracy w firmach zlokalizowanych w SSE. Ale choć wartość deklarowanych w tegorocznych zezwoleniach inwestycji jest dużo wyższa (według informacji „Rz” za trzy kwartały o połowę), pod względem faktycznie zainwestowanych pieniędzy ten rok okaże się od poprzedniego słabszy. I to nawet o blisko jedną trzecią. W pierwszej połowie tego roku zrealizowane nakłady były niższe od tych z ubiegłego roku o 21 proc. Za cały 2010 rok mogą wynieść 6,8 mld zł, podczas gdy w roku 2009 wyniosły 9,9 mld zł.
Najwięcej w tym roku mają zainwestować firmy w łódzkiej SSE. Prognoza KPMG zakłada, że poniesione tam nakłady sięgną 1,5 mld zł. Największy wzrost liczby nowych miejsc pracy (o 14 proc.) spodziewany jest w strefach legnickiej i tarnobrzeskiej. Z kolei zatrudnienie może spaść tylko w jednej – starachowickiej, ale nieznacznie: o 3 proc. Zmienił się wyraźnie profil inwestorów: spadła liczba dużych inwestycji, realizowanych przez międzynarodowe koncerny. Przybyło natomiast firm małych i średnich, często z polskim kapitałem.
Choć 2010 rok był dla inwestorów trudny, zdecydowana większość firm pozytywnie ocenia swoją działalność w SSE. –Tegoroczne wyniki naszego badania okazały się trochę lepsze niż w ubiegłym roku. Osiem na dziesięć badanych firm twierdzi, że korzyści z wejścia do strefy okazały się większe od związanych z tym kosztów – mówi Mariusz Strojny, menedżer w zespole zarządzania wiedzą i badań rynkowych KPMG. Ale tylko nieco ponad jedna trzecia inwestorów ocenia, że w całości wykorzysta przysługujące im zwolnienie podatkowe. Za to już ponad połowa firm strefowych (rok temu tylko 41 proc.) wskazuje na przeszkadzające im bariery prawne i niejasności przepisów podatkowych. – Problemem jest ustalenie kwoty przysługującego zwolnienia oraz konieczność rozdzielenia kosztów i przychodów opodatkowanych oraz przychodów z tego zwolnionych – twierdzi Paweł Barański, dyrektor w departamencie doradztwa podatkowego KPMG. Tylko co piąta firma nie ma takich problemów.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=a.wozniak@rp.pl]a.wozniak@rp.pl[/mail]