Grupa PZU zarobiła w III kwartale tego roku 704,3 mln zł, prawie dwa razy tyle co w II kwartale i o 21 proc. mniej niż w tym samym czasie ubiegłego roku. Od stycznia do września zysk netto grupy wyniósł 1,87 mld zł, o 41,4 proc. mniej niż za trzy kwartały 2009 r.
– Dużo szybciej niż składki rosły w tym roku odszkodowania. Mniejsza baza aktywów wpłynęła na niższy wynik z działalności lokacyjnej. Mniejszy wpływ na wynik miała konwersja w grupowych ubezpieczeniach na życie (PZU rozwiązuje część rezerw, co podwyższa wynik – red.) – mówi Andrzej Klesyk, prezes PZU. Dodał, że spółka oferująca ubezpieczenia życiowe jest rentowna, a majątkowe „jest pod wodą”.
W 2009 roku grupa PZU zarobiła 3,8 mld zł. Tego wyniku na pewno nie uda się powtórzyć. – W tym roku mieliśmy o ok. 750 mln zł mniejsze przychody z naszej działalności lokacyjnej, o 500 mln zł będzie mniejszy dodatni wpływ na wynik związany z konwersją polis na życie – wylicza Andrzej Klesyk. – Do tego dochodzą wyższe odszkodowania ze względu na dwie fale powodziowe i bardzo trudną zimę. Szacujemy je na około 400 mln zł. Do tego trzeba dodać inne koszty związane z likwidacją powodziowych szkód – mówi prezes.
Według obliczeń Klesyka zysk brutto za 2010 rok będzie niższy o 1,7 mld zł od tego z 2009 roku, który wówczas wyniósł 4,56 mld zł.
– Grupa PZU może zarobić w tym roku 2,4 – 2,5 mld zł – szacuje Tomasz Bursa, analityk Ipopemy Securities.