Niebawem wchodzi w życie ustawa, która obniża wysokość składek przekazywanych do otwartych funduszy emerytalnych. Zamiast 7,3 proc. będą dostawać 2,3 proc. Pierwszy raz niższa składka do OFE trafi w czerwcu (za maj). Ta zmiana będzie miała istotny wpływ na finanse towarzystw emerytalnych, które zarządzają funduszami. Obniży im przychody, a tym samym także zyski. Z szacunków „Rz" wynika, że przychody PTE mogą spaść o jedną trzecią, a zysk techniczny o dwie trzecie. Dlatego szefowie towarzystw emerytalnych szukają oszczędności. Przyznają jednak, że nie jest to takie proste. Zwłaszcza w tym roku.
— Mieliśmy otrzymywać niższą składkę i równocześnie miał obowiązywać zakaz akwizycji. Ostatecznie akwizycja będzie zakazana od stycznia 2012 r. Duża cześć towarzystw, zwłaszcza tych średniej wielkości, będzie dalej aktywnie pozyskiwać klientów do końca roku — mówi osoba z branży.
Koszty akwizycji to jedna z najbardziej znaczących pozycji. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego łączne koszty towarzystw wyniosły 1,2 mld zł w ubiegłym roku, w tym te wynikające z akwizycji to ponad 470 mln zł.
Poza tym — jak podkreślają szefowie towarzystw emerytalnych — istotna część ich kosztów jest stała, wynikająca z prawa, których obniżyć się nie uda. A do tego część z nich jak opłata na rzecz KNF i Rzecznika Ubezpieczonych mogą jeszcze wzrosnąć, bo będą zależne nie od składki, lecz od aktywów, które będą przyrastały szybciej niż składki.
— W obliczu drastycznego obniżenia przychodów towarzystwa będą szukały oszczędności wszędzie tam, gdzie będzie to tylko możliwe — mówi prezes jednego z towarzystw.