Protestujący w sobotę domagali się obniżenia cen. Dalsze zamieszki starał się w niedzielny poranek powstrzymać premier Beniamin Netanjahu. Obiecał, że podczas najbliższego cotygodniowego posiedzenie rządu zostanie powołany zespół ekspertów, którego zadaniem będzie przedstawienie propozycji reform socjalno-ekonomicznych.
Na czele wspomnianego zespołu ma stanąć wykształcony w Harvardzie ekonomista Manuel Trajtenberg. Przygotowując reformy, eksperci zasięgną opinii różnych środowisk. – Nie uda się usatysfakcjonować wszystkich – powiedział Netanjahu.
Gospodarka izraelska ma w tym roku wzrosnąć o 4,8 proc., w kraju jest również relatywnie niska stopa bezrobocia sięgająca 5,7 proc. Jednak różnice w wynagrodzeniach zwiększają się, a wielu obywateli nie odczuwa pozytywnych skutków rozwoju gospodarki.
Rządząca konserwatywna koalicja obiecała przeznaczyć część należących do Skarbu Państwa nieruchomości pod nowe inwestycje, wybudować więcej tanich mieszkań i poprawić jakość transportu publicznego. Planuje również obniżenie cen nabiału poprzez zwiększenie jego importu. Chce też zwiększyć liczbę pracowników medycznych w odpowiedzi na protesty lekarzy.
Żądania zgłoszone przez Narodową Unię Izraelskich Studentów idą jednak znacznie dalej. Domagają się oni darmowej edukacji i zwiększenia nakładów budżetowych na mieszkania.