Reklama

USA i Europa równie bezradne wobec długu

Zarówno USA jak i strefa euro nie wykazują chęci do rozwiązania problemu zadłużenia tak, by dług nie naruszał makroekonomicznej równowagi w dłuższym okresie - twierdzi analityk agencji ratingowej Fitch Matteo Napolitano

Publikacja: 17.01.2012 11:43

Za nieuzasadnione uznaje on kontrastowanie podejścia europejskiego zakładającego, że rozwiązaniem są cięcia wydatków i dyscyplina fiskalna oraz amerykańskiego wzbraniającego się przed cięciami z obawy przed wytłumieniem popytu wewnętrznego.

"Nie ma aż tak wielu istotnych różnic w podejściu USA i eurostrefy do kwestii redukcji państwowego długu, choć z pewnością są różnice w percepcji rynków finansowych" - zaznaczył.

"To samo podejście ze strony rządu USA i eurolandu oceniane jest przez rynki inaczej. Powodem jest ważna różnica strukturalna: w USA jest jeden rząd odpowiedzialny za rozwiązanie problemu zadłużenia, w Europie jest cała plejada rządów".

Napolitano nie dostrzega też większych różnic między USA, a eurostrefą w stosunku do polityki monetarnej.

W USA (i Wielkiej Brytanii) tamtejsze banki centralne stosowały politykę elektronicznej kreacji pieniądza (tzw. QE od Quantitative Easing) polegającą na skupowaniu przez bank centralny państwowych obligacji od banków w celu wsparcia płynności sektora bankowego (dostępności i łatwości użycia pieniądza - PAP).

Reklama
Reklama

W eurostrefie Europejski Bank Centralny (EBC) nie pożyczał bezpośrednio rządom, choć okresowo skupował dług niektórych z nich, ale stworzył bankom możliwość zaciągania taniego kredytu, by nadal mogły inwestować w obligacje ich rządów i nie utraciły płynności.

"EBC nie nazywa swego podejścia QE ze względów semantycznych, ale działania, które realizuje od niedawna sprowadzają się do obejścia statutowych ograniczeń i istotnego zwiększenia płynności europejskiego sektora bankowego" - dodał.

Powodem, dla którego fiskalna dyscyplina i reformy strukturalne są mocniej akcentowane w eurostrefie niż w USA jest to, że konsolidację fiskalną w USA odsunięto na okres po wyborach prezydenckich, a eurostrefa pracuje nad paktem fiskalnym już teraz.

Różnica między podejściem amerykańskim i europejskim do niedawna polegała na tym, że EBC w odróżnieniu od Fed i Banku Anglii znacznie dłużej koncentrował uwagę na ryzyku inflacji wzbraniając się przed poluzowaniem polityki pieniężnej dla podtrzymania wzrostu.

W ostatnich miesiącach EBC obniżył jednak stopy procentowe o 50 pb do 1 proc., a rynek oczekuje redukcji o kolejne 50 pb.

"Źródłem ryzyka inflacyjnego w eurostrefie w krótkim czasie są drożejące surowce, a nie pobudzanie popytu przez luźną politykę pieniężną. Z chwilą ożywienia gospodarki banki centralne przystąpią do usuwania nadpłynność z rynku podnosząc stopy procentowe" - zaznaczył analityk.

Finanse
„Luka” w PPK, czyli niewielki zysk dzisiaj, wielka strata w przyszłości
Finanse
Zderegulować obawy przed IPO. Jak przywrócić giełdę polskim firmom
Finanse
Bruksela zablokowała najważniejszy fundusz Putina. Kieruje nim były obywatel Ukrainy
Finanse
Członek Fed wzywa do obniżki stóp. Media typują go na następcę Jerome’a Powella
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Reklama
Reklama