Wszystkie natomiast zwiększyły przychody. Przedstawiciele branży i analitycy podkreślają, że rynek wierzytelności w Polsce wciąż ma bardzo dobre perspektywy. Coraz częściej dyskutuje się jednak o pojawiających się niebezpieczeństwach.
Według różnych szacunków w I półroczu do windykatorów trafiły wierzytelności detaliczne o wartości nominalnej od 3,4 do 4,1 mld.
– Spodziewamy się, że na rynku pojawią się portfele wierzytelności o podobnej wartości nominalnej jak w pierwszym półroczu 2012 r., w tym duża liczba pakietów od banków i ubezpieczycieli, którzy pod koniec roku standardowo będą czyścić bilanse – mówi Wojciech Andrzejewski, wiceprezes firmy Presco.
Zmieniła się jednak struktura sprzedawanych wierzytelności. Przede wszystkim banki, które są głównym źródłem podaży, coraz częściej sprzedają mniejsze portfele. Dzięki temu szansę na ich zakup ma więcej graczy, również tych mniejszych, co odbija się na cenach wierzytelności. Z drugiej strony przedstawiciele spółek windykacyjnych i analitycy podkreślają, że sprzedawane obecne długi mają niższą jakość.
– Może to się odbić na spłacalności długów w przyszłości – podkreśla Dariusz Górski, analityk DM BZ WBK. Górski dostrzega także inny problem.