Wartość barometru IRG SGH w IV kwartale wyniosła minus 21,2 pkt., o 5,4 pkt. mniej niż w III kw. i o 11 pkt. mniej niż rok temu. – W IV kw. zawsze spada aktywność gospodarcza, jednak obecnie przeważający na to wpływ mają czynniki cykliczne, czyli spowolnienie gospodarcze – komentowała na konferencji prasowej prof. Elżbieta Adamowicz z SGH.
Najbardziej na spadek wartości barometru w porównaniu z poprzednim kwartałem miało pogorszenie oceny koniunktury w budownictwie oraz nastrojów konsumentów. W przemyśle pogłębienie się pesymizmu miało umiarkowany charakter. Głównie ze względu na dosyć dobrą sytuację wśród dużych przedsiębiorstw zatrudniających ponad 500 osób; małe firmy (poniżej 50 osób) radzą sobie z dekoniunkturą znacznie gorzej. Za to w sektorze bankowym w ciągu kwartału nastroje się poprawiły.
Natomiast w ciągu roku wskaźniki koniunktury pogorszyły się we wszystkich sektorach.
Są też jednak pewne pozytywne informacje płynące z badań. – Spadki wskaźników koniunktury w kolejnych kwartałach są coraz mniejsze – zauważyła prof. Adamowicz. - Może to wskazywać na zbliżanie się kolejnego punktu zwrotnego w wahaniach koniunktury – dodała. Kiedy może nastąpić odbicie? W raporcie czytamy, że raczej w II czy III kwartale 2013 roku niż w najbliższej przyszłości.
Trudno przykładowo spodziewać się w najbliższym czasie poprawny nastrojów wśród gospodarstw domowych. Jak wynika z przedstawionych podczas konferencji badań „Analiza sytuacji na rynku consumer finance", konsumenci gorzej (w porównaniu z poprzednim kwartałem) oceniają swoją sytuację finansową, a przede wszystkim skłonność do zakupu dóbr trwałego użytku. Gwałtownie spada chęć do zakupu samochodu, nieruchomości, a najbardziej – do remontów mieszkania czy domu. Ten ostatni wskaźnik jest najgorszy od 2005 r. Za to rośnie skłonność do oszczędzania, o zwiększonej konsumpcji w najbliższych miesiącach nie ma więc do marzyć.