- Im gorsza jest sytuacja Unii Europejskiej, tym więcej pojawia się pomysłów, które są nośne politycznie, ale szkodliwe ekonomicznie - powiedział na poniedziałkowej konferencji Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha.
Centrum przedstawiło na niej wyniki raportu przygotowanego na zlecenie Krajowego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego, zrzeszającego największe firmy tytoniowe w Polsce. Dokument pod tytułem "Skutki wdrożenia dyrektywy tytoniowej" pokazuje efekty zmian polityki tytoniowej forsowanych przez Komisję Europejską. Chce ona, m.in. zakazać produkcji i sprzedaży papierosów z dodatkami, np. mentolem oraz cienkich. Na mentole i slimy przypada niemal 40 proc. polskiego rynku papierosów, co sprawia, że jesteśmy szczególnie narażeni na nowe przepisy.
- Propozycje KE są przesadzone, nieadekwatne i szczególnie niekorzystne dla Polski, dlatego sprzeciw naszego rządu wobec dyrektywy jest uzasadniony i należy go wspierać - podsumował Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. A. Smitha.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że z powodu nowej dyrektywy do polskiego budżetu może trafić o 8,85 mld zł mniej pieniędzy rocznie niż obecnie. Na utraconą akcyzę przypadnie z tego 6,9 mld zł, VAT 1,9 mld zł, a CIT i PIT 0,05 mld zł.
Wprowadzenie nowej dyrektywy stworzy w Polsce warunki dla zwiększenia skali działania szarej strefy od 100 do nawet 300 proc. – Dziś jej udział wynosi, ostrożnie licząc, 15 proc., ale są regiony, głównie na wschodzie Polski, gdzie jest znacznie większy – zwraca uwagę Gwiazdowski.