Malowniczo położone szwajcarskie Lugano od stu lat gości zagorzałych hazardzistów spośród których aż 80 proc. stanowią Włosi. Dojazd z Mediolanu, finansowej stolicy Italii, to tylko około godziny samochodem bądź pociągiem.
Liberalizacja surowego prawa we Włoszech sprawiła, że hazard stał się tam bardziej popularny i dostępny. Największy kryzys gospodarczy od 20 lat w Italii, a także umocnienie franka szwajcarskiego wobec euro utrudniają życie graczom dotąd chętnie odwiedzających Lugano czy Mendrisio.
Z tego powodu szwajcarskie kasyna mają się gorzej niż cała gospodarka kraju Helwetów, która zdołała się podźwignąć z recesji w 2009 r., a w pierwszym kwartale 2013 r. tempo jej rozwoju było szybsze niż Niemiec, najmocniej gospodarki strefy euro.
Przychody brutto 21 szwajcarskich kasyn w ubiegłym roku obniżyły sie o 24 proc. w porównaniu z rokiem 2008, kiedy eksplodował kryzys finansowy po bankructwie banku inwestycyjnego Lehman Brothers Holdings. Nie pomogło tej statystyce uruchomienie nowych kasyn, w tym jednego w Zurychu.
W ubiegłym roku przychody świątyń hazardu zmniejszyły się o 8 proc. do 757 milionów franków (800 milionów dolarów), wynika z danych Szwajcarskiej Federacji Kasyn. Żadna placówka nie zdołała utrzymać obrotów na poziomie 2011 r. Spadek w kasynach w kantonach francusko i niemieckojęzycznych był generalnie mniej widoczny.