Tylko we wtorek i środę kurs eBaya spadł na nowojorskiej giełdzie o 6 proc. Mobilny serwis Apple Pay, zademonstrowany podczas wtorkowego pokazu w Cupertino przez szefa Apple Tima Cooka najwyraźniej wywarł na inwestorach duże wrażenie. W mediach finansowych pojawiły się od razu dywagacje, czy PayPal nie jest już przestarzałym produktem. "Chcemy całkowicie wyeliminować portfel" – deklarował Cook, dokonując błyskawicznej zbliżeniowej płatności nowym gadżetem swojej firmy. Apple chce także umożliwić dokonywanie szybkich transakcji przez inne aplikacje na nowych iPhone'ach za pośrednictwem karty kredytowej zarejestrowanej w sklepie iTunes.

"Apple ma możliwość przełamania dominującej pozycji PayPal w tym segmencie rynku" – twierdzi na portalu Money/CNN Victor Anthony, analityk Topeka Capital Markets. Zdaniem analityków zagrożenie istnieje, ale dopiero w długofalowej perspektywie – dopiero po upowszechnieniu się tej formy płatności wyniki finansowe eBaya mogą zacząć się pogarszać. Jason Del Rey, dziennikarz i analityk portalu technologicznego recode.net zwraca uwagę, że PayPal będzie musiał stawić teraz czoła dwom gigantom – Google i Apple, które będą rozwijać swoje systemy płatnicze. Jeśli okażą się one bardziej "przyjazne" dla użytkownika, porzuci on sentymenty i przyzwyczajenia. Media przypominają także, że PayPal generuje około 40 proc. wszystkich obrotów eBaya. Dynamika wzrostu tego serwisu jest też dużo wyższa niż w przypadku prowadzonego przez eBay internetowego domu aukcyjnego. Nerwowość inwestorów jest jak najbardziej zrozumiała, tym bardziej, że po Wall Street krążyły pogłoski iż Apple może włączyć PayPala do swojego serwisu Apple Pay. Wtorkowa prezentacja w Cupertino przekreśliła te nadzieje.

Apple, który uruchomi nowy serwis jesienią zdążył już zebrać sporą grupę partnerów finansowych. Znaleźli się w niej najwięksi emitenci "plastikowego pieniądza" w USA: Wells Fargo, Bank of America, JPMorgan Chase i Capital One. Z Apple Pay będą też współpracować trzy największe systemy kart kredytowych Visa, MasterCard oraz American Express . W kolejce ustawiły się także sieci handlowe, w tym Macy's i Whole Foods.

Tomasz Deptuła z Nowego Jorku