Takie dane znalazły się w raporcie Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) dotyczącym aktywności na globalnym rynku walutowym, publikowanym co trzy lata od 1986 r.
Choć w minionych trzech latach złoty utrzymał pozycję, wcześniej jego ranga była wyższa. W 2007 i 2010 r. polska waluta była stroną w 0,8 proc. transakcji, co dawało jej 17. lub 18. miejsce wśród jednostek płatniczych. W 2004 r. udział złotego w handlu walutowym był mniejszy, wynosił zaledwie 0,4 proc., ale i tak zapewniało mu to status 19. najpopularniejszej waluty.
Co ciekawe, złoty wciąż jest częściej wymieniany na dolara niż na euro.
Najważniejszą walutą świata pozostaje dolar, który w kwietniu br. był stroną 87,6 proc. transakcji na rynku forex (udziały te sumują się do 200 proc., z racji tego, że przedmiotem każdej transakcji są dwie waluty). Dla porównania, trzy lata temu dolar brał udział w 87 proc. transakcji, a w 2010 r. w 84,9 proc. Wcześniej znaczenie dolara powoli, ale konsekwentnie topniało: w 2001 r. jego udział w obrocie walutowym wynosił niemal 90 proc.
Od wybuchu kryzysu fiskalnego w strefie euro systematycznie maleje znaczenie tej waluty. Wiosną tego roku była ona stroną 31,3 proc. transakcji walutowych, podczas gdy trzy lata wcześniej 33,4 proc. a w 2010 r. aż 39,1 proc.