Reklama

Odgrzewany kotlet w niby-greckim sosie

Starej maksymy Heraklita z Efezu „Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" nie uznają filmowcy. Mamy oto kolejny przykład: „Mamma Mia: Here We Go Again".

Aktualizacja: 24.07.2018 19:10 Publikacja: 24.07.2018 18:54

Foto: Universal

O piosenkach szwedzkiej Abby, która zakończyła karierę w 1982 r., świat przypomniał sobie 15 lat później za sprawą musicalu „Mamma Mia!" Judy Cramer, Catherine Johnson i Phylidy Lloyd. Sukces przerósł oczekiwania: błyskawiczny transfer z londyńskiego West Endu na Broadway (a po latach także do warszawskiej Romy) i milion widzów. W 2008 r. owa trójka przy udziale filarów Abby, Benny'ego Anderssona i Bjorna Ulvaeusa, powtórzyła ten sukces w kinie, także finansowy (budżet 52 mln dol., dochód 610 mln).

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Film
Narnia wraca na ekran z Meryl Streep. Reżyseruje autorka sukcesu „Barbie"
Film
Nie żyje krytyk filmowy Andrzej Werner
Film
Niedoszły Bond na tropie Laury Palmer z Yosemite, czyli serial „Dzikość” Netflixa
Film
Bond, Batman i Supermeni wracają do akcji. Lubimy tych bohaterów, których już znamy
Film
Rzeź w konstancińskiej rezydencji, czyli pechowe „13 dni do wakacji"
Reklama
Reklama