Skoro już o telewizji mowa – spragnionych dostania się za jej kulisy usatysfakcjonowała „Wideokracja” Erika Gandiniego, pokazująca, jak we Włoszech medialna władza równa się państwowej i jaką potęgą dysponują kreator celebrytów i „capo di tutti paparazzi” podglądający ich każdy krok. W Wielkiej Brytanii obserwuje się życie prywatne nie tylko sław. Tamtejsze kamery rejestrują każdy ruch obywateli, a rząd wie o nich wszystko. Reżyser David Bond z „Wymazać Davida” pewnego dnia zniknął, opuszczając żonę i dziecko, by przekonać się, jak szybko – korzystając z technik inwigilacji – władze wpadną na jego trop.

Aktualnym tematem operacji plastycznych przeprowadzanych na masową skalę w Ameryce Południowej zajęła się mieszkająca w Szwecji Brazylijka Claudia Lisboa. Ta tytułowa „Emigrantka z kraju doskonałości” opuściła niegdyś rodzinę, w której jako jedyna nie poddała się upiększającym korektom w klinice brata. W filmie odwiedza krewnych po latach, by przekonać się, jak zmienili się zapamiętani przez nią ludzie.

Szersze spojrzenie – bo z perspektywy kosmosu – przyniósł „Pax Americana”. Dokument Denisa Delestraca zrealizowany w międzynarodowej koprodukcji przedstawił zatrważający projekt naszej inwigilacji z przestrzeni kosmicznej. Plan militaryzacji wszechświata już jest realizowany i to bez żadnych regulacji prawnych.

Obniżając lot bliżej ziemi, weszliśmy z Wernerem Herzogiem na pokład sterowca, by w „Białym diamencie” przyjrzeć się lasowi tropikalnemu Gujany Brytyjskiej. To ulga po serii zbyt bliskich spotkań z cywilizacją i technologią. Dzięki obserwacji tego, co najbliżej, mógł powstać tak wspaniały dokument jak święcący kasowe triumfy w Korei Południowej „Stary druh” Lee Chong-ryoula. Po odchowaniu dzieci w domostwie wiekowych rolników najpocześniejsze miejsce zajął wół, który zestarzał się wraz z nimi. Uczuciowe relacje łączące ludzi i zwierzęta przemawiają najsilniej, bo i najtrudniej tu o jakąkolwiek reżyserską manipulację. Warto podczas Planete Doc Review szukać takich właśnie filmów. Festiwal trwa do końca tygodnia.