[b]Film Jana Jakuba Kolskiego “Wenecja”, który trafi dziś do kin, jury 35. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni uznało za najpiękniejszy wizualnie obraz. To także pani zasługa.[/b]
Joanna Macha: Ja dostałam nagrodę za scenografię, Artur Reinhart za zdjęcia, ale nad wizją całości czuwał reżyser. Jestem mu niezmiernie wdzięczna, że pięć lat temu zaproponował mi udział w tym projekcie. Dostałam do przeczytania scenariusz, który pozwalał na zbudowanie niezwykłych obrazów, a potem nie mogłam się doczekać pierwszego klapsa.
[b]W końcu jednak trafiła pani do Wenecji. Spotkałyśmy się w niej w październiku ubiegłego roku w... Ursusie.[/b]
Kiedy przyszła pani na plan, przede wszystkim marzyłam, by udało się przenieść na filmową taśmę obrazy, które miałam w głowie. Z którymi nosiłam się przez kilka lat.
[b]Pamiętam tę wielką, drewnianą konstrukcję, obudowaną rusztowaniami i podłączoną do masy kabli...[/b]