W sukurs przyszedł im Hollywood, produkując wojenny thriller (reżyseria Bryan Singer) z autorem nieudanego zamachu na Hitlera 20 lipca 1944 r., wywodzącym się z pruskiej arystokracji pułkownikiem Clausem von Stauffenbergiem, w roli głównej. W tę postać wcielił się Tom Cruise, kontrowersyjny supergwiazdor, którego pojawienie się na ekranie gwarantuje wciąż jeszcze zainteresowanie filmem i kreowanym przez niego bohaterem na całym świecie. Marketingowo – sukces, artystycznie – klęska.
Choć specjaliści od charakteryzacji zrobili wszystko, by upodobnić go do Stauffenberga, to wszystko kończy się na zewnętrznym podobieństwie. Mundur Wehrmachtu leży na nim jak ulał, przepaska na lewym oku dodaje tajemniczości, ale to nie tłumaczy charyzmy, jaką musiał być obdarzony pierwowzór. Człowiek, który potrafił zdominować generałów, przekonać ich do swoich racji i w końcowej fazie operacji z konieczności przejąć dowództwo. Przewagi postaci wykreowanej przez Cruise'a na ekranie nic nie tłumaczy, trzeba przyjąć ją na wiarę.
20.20 | tvp 1 | Dramat wojenny, Niemcy, USA 2008