Filmy jidysz produkowano wówczas w Ameryce i były, delikatnie mówiąc, towarem drugiego sortu. Robiono je metodami chałupniczymi: zdjęcia trwały po dwa dni, kręcono je na podwórzach i w prywatnych mieszkaniach. Wszystko za 5 tys. dolarów. „Miałem plany kręcenia wielkich filmów. Wiedziałem, że włączę do nich folklor, że powinny być kręcone w Polsce, i byłem przekonany, że muzyka będzie odgrywać w nich ogromną rolę" – wspominał po latach. Rólki w „Śpiewaku Jazzbandu" otworzyły mu drogę do kariery. W 1932 r. zdubbingował Józefa w żydowskiej wersji włoskiego filmu o tematyce biblijnej, „Józef w ziemi egipskiej".
Wrócił do Polski i przez dwa lata podróżował po kraju z kopią filmu. Organizował pokazy i zbierał fundusze na uruchomienie własnej firmy.
„Józef " okazał się hitem i Green mógł rozpocząć budowę polsko-żydowskiego Hollywood. Za zarobione pieniądze założył studio „Green Films". Zaangażował nowojorską aktorkę Molly Picon, czyli Małkę Opiekun, urodzoną w rodzinie żydowskich emigrantów z Polski, późniejszą odtwórczynię roli Jente w „Skrzypku na dachu".
Wtedy zagrała główną rolę w musicalu „Judeł gra na skrzypcach" (1935) opowiadającym historię młodej kobiety przebranej za mężczyznę, która z trupą klezmerów wędruje po Polsce.
Nakręcony w siedem tygodni za znaczącą wówczas kwotę 60 tysięcy dolarów „Judeł" został okrzyknięty pierwszym międzynarodowym hitem kina jidysz. Pokazywano go po obu stronach Atlantyku w salach wypełnionych po brzegi. „Koszty produkcji zwróciły się z samych tylko pokazów w Warszawie. Film osiągnął wielkie zyski dzięki pokazom w Nowym Jorku, gdzie wyświetlano go w kinach na Brodwayu, w Brooklynie i Bronksie" – wspominał Green.
Sukces powtórzyły trzy kolejne obrazy: „Błazen purymowy" (1937), „Mateczka" (również z udziałem Picon) i „List do matki" (oba 1938). Na pewno dwa pierwsze (a prawdopodobnie i kolejne) tytuły Green kręcił nie tylko na warszawskim Gocławiu, ale i w okolicach dzisiejszego blaszaka Biedronki (przy trasie wylotowej na Lublin). „Na dalekim Grochowie szalał Józef Green" – pisze Natan Gross w książce „Film żydowski w Polsce". Zatrudniał najlepszych fachowców. Na potrzeby komediowego „Błazna" wybudował na terenie grochowskiego kibucu cały rynek sztetla. „Mamełe" i „List do matki" kręciłem jeden po drugim, w 1938 r. Czułem, że muszę się spieszyć, że goni mnie czas, ale kto wiedział, co tak naprawdę wydarzy się w czasie krótszym niż rok?" – mówił Green w wywiadzie.