Wrocławskie Nowe Horyzonty zostały przeniesione z lipca na jesień i razem z American Film Festival (AFF) miały się zacząć 5 listopada. Tylko online.
– To kwestia odpowiedzialności za widzów. Nasze imprezy są bardzo popularne – mówi Marcin Pieńkowski, dyrektor artystyczny Nowych Horyzontów. – Boimy się, że nawet przy 25 procentach miejsc, jakie mogą być zajęte w salach projekcyjnych, nie uniknęlibyśmy w kinie tłoku. Wiele osób przyjechałoby też pewnie z Polski. Mieliśmy sporo nadziei na tradycyjną wersję imprezy, zwłaszcza po udanym festiwalu w Wenecji, ale dzisiaj wszystko się zawaliło. Sytuacja pandemiczna jest dramatyczna. Zostawiamy tylko kilka małych pokazów na żywo, choć nie wiadomo, czy do czasu rozpoczęcia festiwalu kina nie będą całkiem zamknięte – dodaje.