Przyjaźnił się z Toscaninim, którego uważał za wzór dyrygenta. U jego boku debiutował Leonard Bernstein. Rodziński przeszedł do historii jako perfekcyjny budowniczy orkiestr.
Obfitującą w wydarzenia historię polskiego dyrygenta (1892-1958) przedstawia film dokumentalny „Maestro Rodziński" Bożeny Garus-Hockuby i Ewy Nawój. W znacznej części narratorem jest Richard Rodziński, syn kompozytora, który wnosi do opowieści wiele prywatnych wspomnień.
- Miał wrodzony dar uwodzenia – pamięta syn. – Pierwszą prawdziwą miłość spotkał kiedy miał 20 lat, w Wiedniu.
I dodaje, ze to subtelne uczucie przetrwało do końca życia, choć rodzice ukochanej nie zgodzili się na ślub sądząc, że ich córka nie zazna szczęścia u boku muzyka...
W 1917 roku Rodziński ożenił się, rok później zamieszkali we Lwowie, urodził się syn Witold, przyrodni brat Richarda. Potem była kolejna miłość.