Jak zrobić thriller za pomocą telefonu

Najskromniejszy z możliwych, arcyciekawy debiut duńskiego reżysera Gustava Mollera „Winni" już w kinach.

Aktualizacja: 13.11.2018 17:23 Publikacja: 13.11.2018 16:52

Jak zrobić thriller za pomocą telefonu

Foto: materiały prasowe

Nie trzeba mieć 150 mln dolarów budżetu, żeby utrzymać uwagę widza. Czasem wystarczy jedno pomieszczenie, jeden znakomity, niekoniecznie nawet znany aktor. Świetny scenariusz. I talent.

W „Winnych" – debiucie fabularnym Gustava Mollera – lekko znudzony funkcjonariusz Asger Holm odbiera telefony alarmowe w policyjnej dyspozytorni. Gdzieś drobna stłuczka, gdzieś rowerzystka przewróciła się i boli ją kolano.

Nagle w słuchawce odzywa się przestraszony kobiecy głos. Kobieta szyfrem daje do zrozumienia, że porwał ją były mąż, w jej mieszkaniu zostały małe dzieci, a jej grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.

Dalej są już tylko policjant i telefon. Asger, ze słuchawkami na uszach, usiłuje odszukać furgonetkę, w której jedzie uprowadzona matka. Kontaktuje się też z jej sześcioletnią córką, do której wysyła patrol. Na miejscu okazuje się, że jej mały braciszek został brutalnie zamordowany.

„Obiecałem pewnej sześciolatce, że jej mama wróci" – tłumaczy Asger kolegom. Jego kolejnych rozmów słucha się z zapartym tchem. Na ekranie toczy się dramat, każda kolejna minuta może oznaczać życie lub śmierć ofiary.

Ale Moller ma też dla widza niespodziewany zwrot. W rozwoju akcji coraz ciekawszą postacią staje się sam Asger, który też kryje swoją tajemnicę. „Winni" niosą również refleksję na temat psychiki ludzi, którzy na co dzień stykają się z patologią i zbrodnią.

Raz jeszcze zatem okazuje się, że uważne spojrzenie na człowieka w dramatycznej sytuacji to wystarczający kapitał, by zrobić znakomity film. Wcześniej podobnym projektem zachwycił Steven Knight. W jego „Locku" mężczyzna jechał samochodem z Londynu do Birmingham i rozmawiając po drodze przez telefon, w półtorej godziny zmienił całe swoje życie.

Równie ciekawy był „Telefon" Joela Schumachera, historia faceta uwięzionego w budce telefonicznej i szantażowanego przez psychopatę. W „Locku" koncert gry dał Tom Hardy, w drugim świetny był Colin Farrell. Nie ustępuje im skandynawski aktor Jakob Cedergren.

„Głęboko wierzę, że w tym filmie najmocniejsze, głęboko zapadające w pamięć obrazy to te, których nie widać" – mówi Gustav Moller. 30-letni debiutant rzucił widzom wyzwanie i udało mu się wciągnąć ich do gry.

Nie trzeba mieć 150 mln dolarów budżetu, żeby utrzymać uwagę widza. Czasem wystarczy jedno pomieszczenie, jeden znakomity, niekoniecznie nawet znany aktor. Świetny scenariusz. I talent.

W „Winnych" – debiucie fabularnym Gustava Mollera – lekko znudzony funkcjonariusz Asger Holm odbiera telefony alarmowe w policyjnej dyspozytorni. Gdzieś drobna stłuczka, gdzieś rowerzystka przewróciła się i boli ją kolano.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Cannes 2024: To oni wybiorą laureata Złotej Palmy
Film
Daria ze Śląska wystąpi na Gali Zamknięcia Mastercard OFF CAMERA 2024
Film
#Dzień 4 – Pora się rozruszać
Film
Prawda wyjdzie na jaw. Kryminały na Mastercard OFF CAMERA
Film
Media: Gerard Depardieu zatrzymany przez policję ws. napaści na tle seksualnym
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO