Kontynuacja kultowego klasyka z 1970 roku rozpocznie się od gwałtu. Zostanie on dokonany na głównej bohaterce Lambadzie podczas rejsu po Wiśle. Mikrospołeczność inteligentnych i wykształconych ludzi płynących razem statkiem będzie zmuszona znaleźć winnych między sobą.
Pierwszy „Rejs” kręcił się wokół postaci kaowca. Teraz motorem akcji ma być kontrowersyjny kapitan, zdolny skłócić każdego z każdym. Piwowski chce w filmie pokazać ludzi popadających w paranoję i fanatyzm w ekstremalnej sytuacji. Przewiną się wątki rodem ze sprawy tortur w więzieniu Abu Ghraib i kwestia moralnego dylematu związanego z karą śmierci. Jednocześnie reżyser uspokaja: „Rejs 2” na pewno będzie komedią.
[srodtytul]Na fali polskich sukcesów [/srodtytul]
– W dobie kryzysu potrzebujemy śmiesznych filmów. Zrobione za siedem milionów złotych „Lejdis” Andrzeja Saramonowicza i Tomasza Koneckiego nie bez przyczyny zarobiły ich aż 42 – mówi reżyser. Narzeka jednak, że w ostatnich latach polskie komedie zupełnie straciły narodowy koloryt i starają się zbliżyć do hollywoodzkich wzorców. – W grupie płynącej na statku chciałbym sportretować dzisiejszych Polaków i problemy nękające naród. Takie jak osamotnienie, wzajemna podejrzliwość, brak zaufania, trudności jednoznacznej oceny sytuacji – opowiada Piwowski.
Pomysł nakręcenia „Rejsu 2” krążył już od kilku lat. Ale początkowo Piwowski nie myślał o pisanym przez siebie scenariuszu jako o kontynuacji klasyka z 1970 roku.