Demonicznie złośliwy, diabelsko cyniczny fatalista bawi nas do łez już od 43 lat. Woody Allen to jeden z najwybitniejszych i najpłodniejszych reżyserów w historii kina. Jest taki, jak sam siebie przedstawia w większości obrazów.
Gadatliwy, kłótliwy, błyskotliwie inteligentny, despotyczny, neurotyczny, zazdrosny, egotyczny i zarozumiały. To także malkontent i pesymista drwiący ze swych żydowskich korzeni. Ale przede wszystkim jest zabawny. Co prawda poczucie humoru jest sprawą na tyle indywidualną, że znajdą się i tacy, którzy, oglądając jego filmy, uśmiechną się co najwyżej ponurym półgębkiem. Są jednak w mniejszości, inaczej nie opłacałoby się reżyserowi kręcić filmów tak często – do dziś odbyło się bowiem aż 39 premier.
Pierwszych pięć obejrzymy podczas przeglądu „Allen, jakiego pokochaliście”, który odbędzie się w weekend 24 – 26.04 w Kinotece. Debiut z 1966 r. to amerykańsko-japońska produkcja „Jak się masz, koteczku”. Do istniejącego japońskiego filmu szpiegowskiego został nagrany nowy i celowo niepasujący dialog. „Bierz forsę i w nogi” (1969) jest już bardziej konwencjonalną opowieścią z Allenem w roli głównej.
Kolejne filmy, które zobaczymy, wiązały się z prywatnym życiem Allena. W „Bananowym czubku” (1971 r.) oraz „Wszystkim, co zawsze chcieliście wiedzieć o seksie, ale baliście się zapytać” (1972 r.) zagrała jego ówczesna żona Louise Lasser. W tym samy roku na planie komedii romantycznej Herberta Rossa „Zagraj to jeszcze raz, Sam” Allen poznał 24-letnią, atrakcyjną i błyskotliwą Diane Keaton. Stworzyli parę, która spotykała się przez osiem lat. Warto zobaczyć na ekranie prawdziwą miłosną chemię.
Z okazji przeglądu na DVD ukaże się „Jak się masz, koteczku”.