Reżyser przedstawia losy dziesięciu kobiet z różnych krajów, które przygotowują się do porodu. Odwiedza z kamerą m.in. Indie, Meksyk, USA, Wietnam, Syberię.
Fałsz numer jeden to zdjęcia przypominające sesję dla magazynu mody, w której modelki zostały zastąpione przez kobiety ciężarne. De Maistre, filmując bohaterki, próbuje upozować rzeczywistość. W efekcie “Pierwszy krzyk” jest pełen efektownych zdjęć rodem z reklamowego katalogu. Reżyser nie chce podglądać życia, ale na siłę je upiększać.
Irytuje również zachwyt nad możliwościami porodu w naturalnych warunkach. U De Maistre’a kobiety rodzą w wodzie z delfinami, na plaży, w domu, co pokazane jest na ekranie jako niemal mistyczne przeżycie.
Szpital w “Pierwszym krzyku” jest natomiast fabryką zabijającą cud narodzin. Dokumentalista nie wspomina jednak, że kobiety rodzące na oddziałach położniczych w krajach bogatego Zachodu nie są narażone na śmiertelne choroby, brud i niewygodę, których doświadczają przyszłe matki w Trzecim Świecie.
[i] Francja 2007, reż. Gilles de Maistre[/i]