Reklama

Coś ***

Prequel klasycznego horroru Johna Carpentera to trzymający w napięciu klaustrofobiczny thriller.

Publikacja: 17.12.2011 11:27

Coś ***

Foto: kino świat

Przypomnijmy. W 1982 roku John Carpenter sięgnął po opowiadanie grozy z lat 30. „Who Goes There?" Johna W. Campbella Jr. i zrealizował mroczny dreszczowiec o monstrum z kosmosu mordującym amerykańskich naukowców ze stacji badawczej na Antarktydzie. Niestety, nie trafił w swój czas. Gdy „Coś" weszło na ekrany, było zbyt odpychające w porównaniu z familijnym „E. T." Stevena Spielberga. Dopiero po wydaniu na kasety film doczekał się wiernego grona fanów i statusu legendy. Prequel w reżyserii Matthijsa van Heijningena przedstawia wydarzenia poprzedzające fabułę obrazu Carpentera.

Akcja zaczyna się więc w norweskiej bazie, której naukowcy odnajdują pod pokrywą antarktycznego lodu pojazd kosmiczny, a w nim zamrożoną pozaziemską istotę. Niektórzy z badaczy liczą, że znalezisko przyniesie im międzynarodowy rozgłos. Jednak młoda paleontolog Kate Lloyd (Winstead) podejrzewa, że dziwny twór może być śmiertelnie niebezpieczny...

Ci, którzy widzieli horror Carpentera albo adaptację opowiadania Campbella w reżyserii Howarda Hawksa (1951), mogą łatwo przewidzieć rozwój wypadków. Kosmita jest bowiem krwiożerczy, a na dodatek posiada zdolność mimikry – przybiera postać każdego żywego organizmu, którego dotknie.

W filmie Carpentera ten pomysł był główną siłą fabuły, wprowadzał atmosferę paranoi. Prequel traci atut zaskoczenia, ale jego twórcy zręcznie skopiowali klimat pierwowzoru. Precyzyjnie prowadzą narrację, a scenograficzne smaczki i wyraziste sylwetki bohaterów gwarantują niezłą rozrywkę – nie tylko koneserom gatunku.

 

Reklama
Reklama

Horror s. f., USA/Kanada 2011, reż. Matthijs van Heijningen, wyk. Mary-Elizabeth Winstead, Ulrich Tomsen, Joel Edgerton.

Przypomnijmy. W 1982 roku John Carpenter sięgnął po opowiadanie grozy z lat 30. „Who Goes There?" Johna W. Campbella Jr. i zrealizował mroczny dreszczowiec o monstrum z kosmosu mordującym amerykańskich naukowców ze stacji badawczej na Antarktydzie. Niestety, nie trafił w swój czas. Gdy „Coś" weszło na ekrany, było zbyt odpychające w porównaniu z familijnym „E. T." Stevena Spielberga. Dopiero po wydaniu na kasety film doczekał się wiernego grona fanów i statusu legendy. Prequel w reżyserii Matthijsa van Heijningena przedstawia wydarzenia poprzedzające fabułę obrazu Carpentera.

Reklama
Film
Robert Redford nie żyje. Miał 89 lat. Pożegnanie z gwiazdą
Film
„Metropolis" i „Doktor Mabuse". 20. edycja Święta Niemego Kina im. Anny Sienkiewicz-Rogowskiej
Film
„Franz Kafka” Agnieszki Holland polskim kandydatem do Oscara
Film
„Teściowie 3”. Podzielona Polska na chrzcinach
Film
Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Reklama
Reklama