Od czego zależy kwalifikacja do konkursów?
Od selekcjonerów, choć nie ma wątpliwości, co do tego, że każdy dyrektor dużego festiwalu prowadzi swoją politykę, która nie zawsze jest zrozumiała dla przeciętnego widza lub zgłaszających film. Ile razy byliśmy już świadkami krytycznej opinii na temat poziomu konkursu głównego w Cannes czy Wenecji? Pamiętam, że przynajmniej kilka. Czy w tym czasie Polska nie przedstawiła dobrych filmów? Nieprawda. Mam wrażenie, że czasami wśród selekcjonerów panują mody na określone kinematografie lub wybranego twórcę, bez względu na jakość artystyczną zgłaszanego przez niego filmu. Złośliwi określają to mianem „abonamentu". Nie zapominajmy także, że zwykle w każdym konkursie głównym połowa, a czasami więcej miejsc jest zarezerwowana dla celebrytów światowego kina. Swoją pulę ma także kinematografia reprezentująca organizatorów festiwalu. W praktyce oznacza to, że o kilka wolnych miejsc rywalizuje kilka tysięcy filmów zgłoszonych z całego świata. Jest to zrozumiałe, ale czasami nie wszyscy w Polsce o tym pamiętają.
Jak PISF stara się wpływać na program festiwali?
Wszystkie najlepsze polskie filmy otrzymują wsparcie merytoryczne i finansowe od PISF. Część producentów woli, aby to Instytut zajmował się polityką festiwalową, część robi to sama. Ale w każdym przypadku staramy się pomagać i współfinansować obecność polskich filmów na ważnych festiwalach. W tym roku PISF na promocję polskiego kina za granicą, podobnie jak w roku ubiegłym, przeznacza blisko 8 mln zł. Zbudowaliśmy w Instytucie rozległą sieć kontaktów z międzynarodowymi agentami sprzedaży, którym prezentujemy najlepsze polskie filmy. Jeśli już na wczesnym etapie produkcji film będzie miał takiego agenta, tym większa szansa, że zaistnieje w międzynarodowym obiegu festiwalowym i dystrybucyjnym. Mamy dobre, partnerskie kontakty z selekcjonerami i dyrektorami najważniejszych festiwali, których ciągle próbujemy zainteresować współczesnym polskim kinem. Jeśli producent jest zainteresowany naszą pomocą, pomagamy mu zbudować strategię festiwalową. Podpowiedzieć, na jaką imprezę warto zgłosić film i w tym pośredniczyć. Pamiętajmy jednak, że nie możemy zrobić tego wbrew producentowi, do którego należą prawa do filmu. Jeśli zdecyduje się premierowo pokazać najlepszy polski film sezonu na mniej ważnym festiwalu, to możemy mu to odradzać, natomiast nie możemy tego zakazać.