Johansson odniosła się w wywiadzie do krytyki, jaka spadła na nią za przyjmowanie ról bohaterek będących przedstawicielkami mniejszości.
Aktorka w rozmowie stwierdziła, że nie sądzi, aby polityczna poprawność powinna decydować o tym, jaką rolę wolno jej przyjąć.
- Jako aktorka powinnam móc grać każdą osobę, każde drzewo i każde zwierzę ponieważ to jest moja praca i takie stawia się w niej wymagania - podkreśliła.
Johansson stwierdziła też, że według niej "sztuka powinna być wolna od ograniczeń".
Na słowa Johansson zareagowała scenarzystka Stephanie Mickus, która na Twitterze napisała, że Johansson "może zagrać drzewo, ponieważ nie ma niezliczonych, obdarzonych czuciem drzew chcących grać, ale nie mogących dostać roli".
Johansson w oświadczeniu wysłanym w niedzielę CNN podkreśliła, że jej słowa zostały wyrwane z kontekstu.
"Osobiście uważam, że w idealnym świecie każdy aktor powinien móc zagrać każdego a Sztuka, we wszystkich formach, powinna opierać się politycznej poprawności. O to mi chodziło" - podkreśliła.
Johansson podkreśliła jednocześnie, że zdaje sobie sprawę, iż jej branża faworyzuje białych, heteroseksualnych aktorów i "nie każdy aktor ma takie same szanse", które ona posiada. "Będę nadal wspierać i zawsze wspierałam różnorodność w każdej branży".
W 2015 roku Johansson została skrytykowana za przyjęcie roli Azjatki w filmie "Ghost in the Shell". Fani oskarżali film o "wybielanie aktorów". Johansson krytykowano też za przyjęcie roli transpłciowego mężczyzny w filmie "Rub & Tug" (ostatecznie aktorka zrezygnowała z zagrania w tej produkcji).