Reklama

Doceniona ekranowa gorycz

Zwycięzca – „Birdman” – proponuje powrót do świata wyobraźni, choć to film bez taniego optymizmu.

Aktualizacja: 23.02.2015 20:26 Publikacja: 23.02.2015 19:18

Ekipa scenarzystów „Birdmana”, od lewej: Nicolas Giacobone, Alejandro G. Inarritu, Alexander Dinelar

Ekipa scenarzystów „Birdmana”, od lewej: Nicolas Giacobone, Alejandro G. Inarritu, Alexander Dinelaris Jr., Armando Bo

Foto: PAP/EPA

Nie było w tym roku filmu, który całkowicie zdominowałby oscarową galę, ale największym wygranym jest niewątpliwie „Birdman" Alejandro Gonzaleza Inarritu, który zdobył cztery ważne statuetki: dla najlepszego filmu, za reżyserię, scenariusz i zdjęcia.

Ta decyzja członków Amerykańskiej Akademii Filmowej jest dość znacząca. Postawili oni na film bardzo dobry i gorzki, ale jednak o swoim, filmowym, świecie. „Birdman" to historia aktora, który przed laty zasłynął jako superheros, ratujący świat Człowiek Ptak z kasowej superprodukcji, a po latach próbuje wrócić na szczyt, ale też udowodnić, że jest dobrym aktorem.

Próbuje zrzucić z siebie ptasie pióra, wystawia na Broadwayu ambitną sztukę Carvera. Ale „Birdman" jest również opowieścią o smaku sławy, którego nie można zapomnieć. O budowaniu wokół siebie iluzji. Rzeczywistość gwiazdora zaczyna się mieszać z fikcją, a prawdziwe życie – z wytworami wyobraźni. Inarritu gra tu z popkulturą i z widzami.

Kreacyjny „Birdman" został uznany za najlepszy film w czasie, gdy na ekranach króluje życie. Większość pokonanych filmów opierała się na faktach, autentycznych biografiach. I to wcale nie awanturników, bohaterów wojennych czy hollywoodzkich gwiazd, lecz informatyków, ludzi mediów, biznesmenów, czasem polityków – tych, którzy dzisiaj mają największy wpływ na naszą rzeczywistość.

Bohaterem „Gry tajemnic" jest brytyjski matematyk, który w czasie II wojny światowej pracował nad złamaniem kodu Enigmy, „Foxcatchera" – zakompleksiony multimilioner psychopata, który w latach 80. poprzedniego wieku postanowił zbudować silną drużynę amerykańskich zapaśników, „Selmy" – Martin Luther King, „Teorii wszystkiego" – astrofizyk Stephen Hawking walczący ze stwardnieniem zanikowym bocznym, „Snajpera" – komandos Chris Kyle.

W pobitym polu został również faworyzowany przez krytyków „Boyhood" – historia wprawdzie fikcyjna, ale znajdująca się blisko życia. Richard Linklater kręcił ją po kilka dni przez 12 lat, w tym czasie bohaterowie starzeli się, dzieci dorastały, a w tle zmieniała się Ameryka.

I właśnie w takim roku akademicy najwyżej wynieśli „Birdmana", w którym Michael Keaton potrafi fruwać nad Nowym Jorkiem, niesiony wspomnieniami i wyobraźnią. Czyżby Hollywood zatęsknił do kina bardziej kreacyjnego?

Reklama
Reklama

Jedno jest wszakże pewne. Gala Oscarów jest showbiznesowym spektaklem, wielką imprezą celebrycką, podczas której wielkie wytwórnie załatwiają własne interesy. Niemniej jednak poziom filmów bardzo się podniósł. Dzisiaj na ogół nie walczą o Oscary bezmyślne superprodukcje. Na ekran wkradły się wątpliwości, gorycz.

Tak naprawdę również w tle „Birdmana" jest sfrustrowana Ameryka. To już nie jest kraj, gdzie obowiązuje dewiza „keep smiling". Ale być może to prawda pozwala się odbić od dna i wstać jak Birdman. W czasach wychodzenia z kryzysu to ważne przesłanie.

Powiedzieli po ceremonii

Alejandro Gonzales Inarritu, najlepszy reżyser („Birdman")

Meksykanin (rocznik 1963), od swojego debiutu „Amores perros" (2000) uchodzi za reżysera niemal kultowego. „Birdman" jest jego piątą fabułą.

– Kiedy się tutaj przyjeżdża, mając nominację, to już nie można przegrać ani zostać pokonanym. Dzisiejsze społeczeństwa są nastawione na rywalizację, ale ja jej nienawidzę. Dla mnie sam proces tworzenia jest trudny. O tym zresztą zrobiłem „Birdmana". Artysta czuje się fantastycznie, a dzień albo i dwie godziny później jest jak martwa meduza, ma mnóstwo wątpliwości, nie wie, co zrobił. Podczas pracy wielokrotnie, jak mój bohater, wpadałem w rozpacz, myśląc: „Boże, to będzie katastrofa". Nie przypuszczałem, że z tego wyjdzie coś dobrego, że poruszy tylu ludzi i przyprowadzi mnie tutaj. Nigdy bym tego nie przewidział.

Julianne Moore, najlepsza rola kobieca („Motyl Still Alice")

Reklama
Reklama

Na początku lat 90. była bliską załamania nerwowego gwiazdką mydlanych oper. Dzisiaj jest żoną, matką dwojga dzieci i jedną z najciekawszych aktorek amerykańskich. Za rolę profesor lingwistyki, która odkrywa, że zapada na chorobę Alzheimera, dostała swoją piątą nominację do Oscara.

– Gdy mój mąż, który zawsze mnie wspiera, obejrzał „Motyl Still Alice", powiedział: „Dostaniesz za tę rolę Oscara". Nie uwierzyłam mu. Ale prawdą jest, że zagranie Alice było dla mnie wielkim wyzwaniem. Czy takie filmy będą jeszcze powstawać? Hollywood to przecież wielki biznes, więc wszystko zależy od tego, czy ludzie kupią bilet na taką projekcję. Mam jednak nadzieję, że wciąż istnieje ambitniejsza publiczność, która chce oglądać filmy poważne, dla dorosłych.

Eddie Redmayne, najlepsza rola męska („Teoria wszystkiego")

Anglik (rocznik 1982) kształcił się w Eton razem z księciem Williamem, potem studiował historię sztuki w Cambridge. Ale został aktorem. Występuje w teatrze i kinie, po obu stronach oceanu. W „Teorii wszystkiego" zagrał słynnego astrofizyka chorego na stwardnienie zanikowe.

– Trzy lata temu przyjechałem na Oscary z „Les Miserables. Nędznikami", miałem wyjść na scenę i śpiewać na żywo, gdy ktoś mi powiedział, że będzie mnie oglądać miliard ludzi. To był potworny stres. Teraz czułem się znacznie bardziej zrelaksowany. Oscara zawiozę do Cambridge, żeby go pokazać Hawkingom. Bardzo mnie wspierali podczas kręcenia filmu. A poza tym każdy powód jest dobry, żeby wrócić do tak pięknego miejsca jak Cambridge.

Film
Nie żyje reżyser Jerzy Sztwiertnia
Film
„To był tylko przypadek”: Co się dzieje, gdy do władzy wracają przestępcy
Patronat Rzeczpospolitej
Złota Palma z Cannes, Marcin Dorociński i „Papusza”. Weekend otwarcia 19. BNP Paribas Dwa Brzegi zapowiada się wyśmienicie
Film
Gwiazda seriali „Sex Education” i „Biały lotos” Aimee Lou Wood kręci film w Polsce
Film
12 filmów ze wsparciem Warszawy i Mazowsza. Jakie to produkcje?
Reklama
Reklama