Reklama

"Czerwony Kapitan": Maciej Stuhr w roli policjanta ze Słowacji

Maciej Stuhr jako słowacki policjant na tropie zbrodni sprzed lat i dawnych powiązań ze służbami. „Czerwony kapitan" Michala Kollara od piątku na ekranach.

Aktualizacja: 23.08.2016 22:18 Publikacja: 23.08.2016 18:16

Jest rok 1992. Informują o tym pożółkłe gazety w niesztampowo zrobionej czołówce. Wśród starych artykułów pojawiają się nazwiska realizatorów i aktorów, a obok relacje sportowe z Barcelony: „Reprezentacja Czechosłowacji wystąpiła na olimpiadzie ostatni raz". Bo już przygotowywany jest rozłam i od stycznia 1993 roku Słowacja stanie się suwerennym państwem.

Reklama
Reklama

To ważny moment historii. Kraj przymierza się do wejścia do NATO i Unii Europejskiej, ale dziejów nie przecina się jednym dekretem. One mają swoją własną siłę, ciągłość, tajemnice. I o tym zrobił film debiutant Michal Kollar.

W gazecie z 1992 roku wybija się również taka czołówka: „Seryjny morderca Ondrej Rigo stanął przed sądem". Richard Krauz, policjant z wydziału zabójstw, obiecał żonie i córce, że po zamknięciu śledztwa pojadą razem na urlop.

Zanim jednak rodzina spakuje walizki, pojawi się kolejna sprawa: na bratysławskim cmentarzu przypadkiem odsłonięty zostaje grób z 1985 roku. W zniszczonej trumnie są szczątki kościelnego, z gwoździem w czaszce, połamanymi palcami i igłami wbitymi pod paznokcie. Krauz zaczyna prowadzić dochodzenie. Trudniejsze niż w przypadku seryjnego mordercy.

Reklama
Reklama

Szybki pogrzeb sprzed kilku lat ukrył morderstwo, w które zamieszane była czechosłowacka bezpieka. Już pierwsze ustalenia prowadzą do departamentu zajmującego się inwigilacją duchownych, który był państwem w państwie: miał ogromne pieniądze, sprzęt, samochody i poczucie bezkarności.

– Kościelny zgrywał bohatera, bo wpadły mu w ręce ważne dokumenty – mówi w pewnym momencie Krauzowi były ubek. – Na twoim miejscu nie pytałbym, co on zrobił w 1985 roku, tylko co ta afera może spowodować teraz.

Prowadząc śledztwo, Krauz wchodzi w bagno. Sieć powiązań między UB a Kościołem jest głęboko skrywanym sekretem, a dawni funkcjonariusze, świetnie urządzeni w nowej rzeczywistości, nie mają skrupułów. Są groźni. Ludzkie życie nic dla nich nie znaczy.

Tropy wiodą do oprawcy, do „czerwonego kapitana", jednak wyjaśnienie okoliczności śmierci kościelnego nie jest proste, gmatwa się z każdą chwilą. Jaką rolę odegrało jego otoczenie? Co było w tajnych dokumentach? Jakie gry toczyły się na średnich i wyższych szczeblach władzy? Widz pozostanie w „Czerwonym kapitanie" do końca zdezorientowany, ale może właśnie o to chodzi.

Śledztwo przerzuca Krauza z miejsca w miejsce, trup ściele się gęsto, nie brakuje pościgów samochodowych i strzelaniny. Do koprodukcyjnego filmu dużo zaś wnieśli polscy współpracownicy.

Atmosferę tworzą tu wyprane z koloru zdjęcia Kacpra Fertacza. Policjanta próbującego przebić się przez tajemnicę sprzed lat, której ujawnić się nie da, zagrał Maciej Stuhr, oscylując między zmęczeniem i determinacją, żeby dojść do prawdy.

Reklama
Reklama

„Czerwony kapitan" sprawia jednak wrażenie filmu spóźnionego o 20 lat. Groza służb bezpieczeństwa, walka z Kościołem i powiązania niektórych duchownych ze strukturami władzy, nierozliczenie byłych funkcjonariuszy, dziś nierzadko polityków i biznesmenów – wszystko to już dobrze wiemy.

Może najciekawsze jest tu więc zmęczenie głównych bohaterów, szarzyzna potransformacyjnej rzeczywistości, tęsknoty i resentymenty. „Wiesz, o co mam pretensje do czerwonych? Że nie oddali władzy komuś porządnemu, tylko tym pismakom" – mówi partner Krauza. Ale to już materiał na inny film.

Więcej zdjęć z filmu rp.pl/kultura

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama